|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Wto 8:57, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kamilbolt napisał: |
mnie najbardziej szkoda zarąbistego pod względem instrumentalnym utworu tytułowego. Powiem wprost, Warrel swoimi partiami wokalnymi go spartaczył |
Eee.
Bardzo fajnie to wyszło.
Zresztą takie połączenie wokali z warstwą instrumentalną nie jest żadnym novum w twórczości Nevermore więc zaskoczenia być nie powinno.
progmetal napisał: |
Słucham te 4 wałki i jest dziwnie, ciekawie, czekam na całość...! |
Dokładnie, jest dziwnie.
Jakoś tak spokojnie, a jednak wciąga i kusi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:35, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Bardzo fajnie to wyszło.
Zresztą takie połączenie wokali z warstwą instrumentalną nie jest żadnym novum w twórczości Nevermore więc zaskoczenia być nie powinno.
|
ano
Cytat: |
Dokładnie, jest dziwnie.
Jakoś tak spokojnie, a jednak wciąga i kusi.
|
pozostałe numery też wciągają, zaskakują ))
PS
a rodział poświecony "The Obsidian Conspiracy" całkiem fajnie się wypełnia/zapełnia:)))
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilbolt
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 7326
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 11:47, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No i wreszcie jest do wypożyczenia.
Po wstępnym odsłuchu mogę na gorąco stwierdzić, że muzyka na tym albumie nie jest łatwa w odbiorze. Trzeba będzie poświęcić jej trochę czasu.
Jeśli ktoś się spodziewał kontynuacji mocarnego TGE, to trochę się zawiedzie. Prędzej jest to miks solowych albumów liderów grupy, bo brzmienie jest niemal identyczne a klimaty równie posępne i surowe.
Z całą pewnością na pierwszy plan przynajmniej pod względem instrumentalnym wybija się utwór tytułowy. Do wokaliz na nim zawartych jednak osobiście wciąż nie mogę się przekonać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:14, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
trochę wrażeń zamieszczę...
The Termination Proclamation - 7,5/10 (mocny kawałek, szybki z zaskakującym spowolnieniem, ogólnie fajnie)
Your Poison Throne - 8/10 (pierwsza niespodzianka, ale też na plus, sporo szybkiego grania)
Moonrise (Through Mirrors Of Death) - częściowy klon Narcosythesis z DHIADW, ale dodajmy więcej smaczków ))) i nowe tchnienie (czytaj - nowy styl Loomisa:)))) 8/10
And The Maiden Spoke - jak dla mnie bomba! KLIMAT plus mięcho... i fantastyczne wokale, 9/10
Emptiness Unobstructed - żwawy refren to... niemal DISCO:))) (dyskoteka:))) BRRR, zwrotki spokojniejsze, pierwszy odsłuch - niemal umarłem, ale potem jakoś poszło, miły - radiowy numer, hicior, który zluzuje na koncertach Heart Collector:)))) - no, ale ogólnie - za miło... 5/10
The Blue Marble And The New Soul - ballada, ale nietypowa jak dla Nevermore... smutny (i chyba bardzo osobisty numer), kłania się solowy Dane - 7/10
Without Morals - taki... niby mocny, ale trochę zamieszany (stylistycznie i ogólnie) - moze być... 7/10 (wyrąbiste solo, najlepsze na płycie)
The Day You Built The Wall - ten wałek rozwalił mnie na samym początku... tym, ze nie wiedziałem gdzie go przyczepić... A CO TO??? - brzmiało moje pytanie... choć całkiem niezłe to cuś, frapujące, ale... nienevermorowe... no, ale przetrawiłem, klimat i fajne wokale! - 8/10
She Comes In Colors - klasyk, balladowo się zaczyna, ale potem jest sporo dobrego - mocnego grania, 8,5/10
The Obsidian Conspiracy - KILLLL, masakra chwilami... thrash, bardzo szybki numer, nawet bardziej melodyjne refreny są szybkie, parę świetnych riffów i przejśc... gdyby cały taki był album... 10/10
Gdyby kazano mi w jednym zdaniu opisać zawartość „The Obsidan Conspiracy” to określiłbym ją następująco: jest to mieszanka dźwięków zbliżonych do tych, jakie wypełniały „Zero Order Phase”, „Praises to the War Machine”, „This Godless Endeavor” plus śladowe elementy charakterystyczne dla „Enemies of Reality” i wyraźne nawiązania (w dwóch – trzech kompozycjach) do „Dead Heart in a Dead World” (niżej strojone gitary, wokale).
W efekcie uzyskano muzykę bardziej otwartą, ukierunkowaną na szersze grono odbiorców, ale na tyle wciąż frapująca i ambitną, że raczej nie zniechęci ona najgorliwszych wielbicieli formacji (tych wybrańców/koneserów), którzy co najwyżej będą kręcić nosem przy dwóch, trzech kawałkach.
Widać wyraźnie rękę Wichersa i jego pracę nad aranżacjami. Niby wciąż grają ci sami ludzie, ale wszystko wydaje się być... inne. Perka Vana – dalej szalona, nadająca tempo, ale brzmi jakby była cofnięta, schowana, gitary – riffy jakby bardziej ułożone, choć nie mniej drapieżne niż dawniej, sola Jeffa wciąż najwyższych lotów i rozpoznawalne, jednak więcej w nich ciepła, w końcu śpiew – też po części odmieniony, choć nie jakiś nieznany. Prym zdecydowanie wiodą bardzo zróżnicowane wokale Dane’a, które częściowo przybrały nowego wymiaru, oblicza. Naprawdę wiele ich, ale takie były wstępne założenia. Sporo tu czystych partii, tak bliskich śpiewu Warrela z „Dead Heart in a Dead World”, sporo nakładek, nie brak też zadziornych wokali, którymi zaskoczył Dane na poprzedniej płycie Nevermore. Różnica jest taka, że tym razem to one są na pierwszym planie. A gitara Loomisa? Wciąż poraża, co więcej dodaje dodatkowego smaku poprzez ciekawe tła. Gdy idzie o stylistykę, nadal sporo thrashowania, dużo heavy, nie brak elementów progresywnych, czyli składowe wciąż te same, tyle że podane inaczej niż do tej pory. Podsumowując – mamy ogromne zaskoczenie, jeszcze większe niż towarzyszyło przy zgłębianiu tajników poprzedniej płyty zespołu, mamy zmienione, nowe oblicze Nevermore, wciąż intrygujące, wciąż wciągające, owszem bardziej melodyjne, ale nie pozbawione finezji i technicznych smaczków. Mamy nową jakość Nevermore, którą najprościej można określić tak: zespół uczynił pierwszy wyraźny krok w stronę odejścia od typowo nevermorowego stylu. Szok?! Na pewno wielu fanów mocno i długo wgryzać się będzie w ten krążek.
Kluczem do zrozumienia tego krażka jest UWAGA!!! solowy album Jeffa (Zero Order Phase), a w nieco mniejszym wymiarze solowa płyta Dane'a... na TOC wyraźnie widać wykorzystanie i rozwinięcie pomysłów z płyt liderów plus położenie sporego nacisku na... budowanie klimatu.
TOC nie jest jednak kopią żadnej płyty Nevermore, jak też nie jest żadną drugą częścią jednej z płyt solowych... czuć nowe, jest rozwój, choć kierunek jaki obrali panowie nie każdemu musi pasować... jest mrok/klimat... sporo melodii i smutku, mięcha też nie brakuje
więcej - będzie jak skończę pisać knigę
Ostatnio zmieniony przez Tomek/Nevermore dnia Czw 15:16, 06 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Czw 15:31, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Słucham...
Kolejna płyta i po raz kolejny zagrana 'inaczej'.
T/N napisał: |
The Day You Built The Wall - ten wałek rozwalił mnie na samym początku... tym, ze nie wiedziałem gdzie go przyczepić... A CO TO??? - brzmiało moje pytanie... choć całkiem niezłe to cuś, frapujące, ale... nienevermorowe... no, ale przetrawiłem, klimat i fajne wokale! - 8/10 |
IMO najbardziej zbliżony wałek do solowego Dane'a.
Cytat: |
She Comes In Colors - klasyk, balladowo się zaczyna, ale potem jest sporo dobrego - mocnego grania, 8,5/10 |
Wieziony na fajnym riffie.
Cytat: |
The Obsidian Conspiracy - KILLLL, masakra chwilami... thrash, bardzo szybki numer, nawet bardziej melodyjne refreny są szybkie, parę świetnych riffów i przejśc... gdyby cały taki był album... 10/10 |
Czysty mord!
W stylu lubianego przeze mnie EOR. Zajebioza.
Ostatnio zmieniony przez Kirk dnia Czw 15:41, 06 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:52, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
IMO najbardziej zbliżony wałek do solowego Dane'a |
hmm, moim zdaniem nie
najbardziej zbliżony wałek do solowego Dane'a to chyba - The Blue Marble And The New Soul
Cytat: |
Wieziony na fajnym riffie. |
ano:)))
taaaaaaaaaaaaak:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilbolt
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 7326
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 16:19, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Emptiness Unobstructed - żwawy refren to... niemal DISCO:))) (dyskoteka:))) BRRR, zwrotki spokojniejsze, pierwszy odsłuch - niemal umarłem, ale potem jakoś poszło, miły - radiowy numer, hicior, który zluzuje na koncertach Heart Collector:)))) - no, ale ogólnie - za miło... 5/10 |
Osobiście nie zgodzę się z tymi ocenami. EU to przyjemny utwór łatwo wchodzący w ucho plus świetny refren daleki od disco - rzekłbym, że to określenie jest sporą przesadą, bo przebojowo jeszcze nie znaczy disco. Dałbym 7,5 /10.
Cytat: |
The Blue Marble And The New Soul - ballada, ale nietypowa jak dla Nevermore... smutny (i chyba bardzo osobisty numer), kłania się solowy Dane - 7/10 |
Ten utwór mógłby być bardziej konsekwentnie zaaranżowany. Gdyby wyglądał tak, jak fenomenalna końcowa minuta, to całościowo byłby o wiele lepszy niż w obecnej formie. 5-6 /10
Ostatnio zmieniony przez Kamilbolt dnia Czw 17:06, 06 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greebo
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Harrrr!
|
Wysłany: Czw 16:26, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A coverów nie ma?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamilbolt
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 7326
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 17:04, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Te są w limitowanej edycji.
Swoją drogą album z każdym odsłuchem coraz lepszy
Ostatnio zmieniony przez Kamilbolt dnia Czw 17:06, 06 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:46, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Osobiście nie zgodzę się z tymi ocenami |
masz do tego absolutne prawo
Cytat: |
EU to przyjemny utwór łatwo wchodzący w ucho plus świetny refren daleki od disco - rzekłbym |
nie tak daleki:))) poza tym musisz wziać poprawkę... na mnie - i na to czego ja oczekuję od Nevermore... wiesz, dla mnie najsłabszymi dotąd kawałkami Nevermore były BIN z DHIADW i Tomorrow... z EOR - zbyt milutkie... słowem takie, jakich nie widze w repertuarze Nevermore, stąd moje podejście do EU
Cytat: |
rzekłbym, że to określenie jest sporą przesadą, bo przebojowo jeszcze nie znaczy disco |
celowo przekoloryzowałem... poza tym - ten kawałek z każdym odsłuchem mniej "boli" )) nota 5/10 po 4tym podejściu wydaje mi się niezła, skoro po pierwszym było 2/10 )))
Cytat: |
Ten utwór mógłby być bardziej konsekwentnie zaaranżowany. Gdyby wyglądał tak, jak fenomenalna końcowa minuta, to całościowo byłby o wiele lepszy niż w obecnej formie |
ciekawe jak wyglądał ten numer v wersji demo Loomisa... pewnie był dłuższy o jakieś 2-3 minuty
poza tym zgadzam się z Twoja opinią, choć wyżej go sytuuję
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:58, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ach ,co tu napisać. I tak jest to płyta roku. Kilka zagrywek Loomisa starczy aby zmieść cały ten chłam,który wyszedł do tej pory w tym roku. Tom to oddzielny rozdział.
Może bedę marudził, ale najsłabszy z całej płyty jest Warrel, a może na This Godless Endeavor zaśpiewał najlepsze partie w Nevermore.To był chyba max absolutny!!!
Tu mamy płytę bardziej stonowaną , a zarazem jak dojrzałą -tą dojrzałość słychać zwłaszcza w grze Loomisa.Nidgzie nie musi się spieszyć ,żeby pokazać klasę, wystarczy kilka nutek.Taka płyta była potrzebna - dojrzała, spokoja(może to złe słowo) , spokojna -tak my gramy naluzie co chcemy - umiemy już wszystko, nie musimy qrwa nic udowadniać.
Pierwsze riffy The Termination Proclamation nie zapowiadają takiej zmiany,ale później (przynajmniej ja ) przeżyłem szok.The Day Built The Wall dał mi do zrozumienia,że tego mojego kochanego Nevermore już nie ma. Jest inny ,odmienny, dojrzały, wyluzowany.
Paradoksalnie nabardziej "stary" Nevermore przypomina mi Emptiness Unobstruced.
Solówki Loomisa takie spokojne, takie genialne, jak narkotyk, cały czas chce się więcej.
Płyta nie jest zbyt długa , jak dla mnie za krótka(wiadomo progmetale tak mają ,lubią dużo ,długo). Chyba tylko Enemies of Reality była krótsza. The Blue Marble... mógłbyby byc takim 8-9-cio minutowym numerem, ale nie jest. Tak jakoś za szybko się kończy.
I tak się słucha tej płyty z mieszanymi uczuciami,aż do ostatniego numeru-The Obsidian Conspiracy, gdzie Nevermore mówi nam - macie , to ciągle my !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 7:22, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Może bedę marudził, ale najsłabszy z całej płyty jest Warrel, |
wow... mocne stwierdzenie, mnie pasują partie Warrela na TOC
Cytat: |
a może na This Godless Endeavor zaśpiewał najlepsze partie w Nevermore |
hmmm, przecież na nowej wokale sa zbliżone (w połowie powiedziałbym) do tych z TGE
moim zdaniem najlepsze wokale Warrela były na DNB
Cytat: |
Tu mamy płytę bardziej stonowaną , a zarazem jak dojrzałą -tą dojrzałość słychać zwłaszcza w grze Loomisa.Nidgzie nie musi się spieszyć ,żeby pokazać klasę, wystarczy kilka nutek.Taka płyta była potrzebna - dojrzała, spokoja(może to złe słowo) , spokojna -tak my gramy naluzie co chcemy - umiemy już wszystko, nie musimy qrwa nic udowadniać.
Pierwsze riffy The Termination Proclamation nie zapowiadają takiej zmiany,ale później (przynajmniej ja ) przeżyłem szok.The Day Built The Wall dał mi do zrozumienia,że tego mojego kochanego Nevermore już nie ma. Jest inny ,odmienny, dojrzały, wyluzowany.
|
no to mamy podobnie
Cytat: |
Solówki Loomisa takie spokojne, takie genialne, jak narkotyk, cały czas chce się więcej.
|
tak
Cytat: |
Płyta nie jest zbyt długa |
miała być dłuższa, ale producent maczał palce
Cytat: |
do ostatniego numeru-The Obsidian Conspiracy, gdzie Nevermore mówi nam - macie , to ciągle my ! |
ano, ale zmiany są wyraźne... nie wiem czy to dobrze, albo czy poszły w takim kierunku, jaki mi pasi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greebo
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Harrrr!
|
Wysłany: Pią 15:13, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Posłuchałem, wzruszyłem ramionami, odpaliłem Refuge Denied.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingOdin
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 4115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 15:18, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Takie sobie to jest...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Sob 13:46, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja też jeszcze w pełni się nie przekonałem do tego.
Nie będę jednak wydawał wyroków, bo Nevermore to taki skład, którego muzykę trzeba smakować przez dłuższy czas. Pamietam jak nie leżały mi DNB czy EOR, a dziś po wielu godzinach spędzonych z tymi krążkami należą do moich ulubionych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|