|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7681
Przeczytał: 32 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Sob 20:49, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kirk napisał: |
4. Of Wolf And Man |
Choćby za to zazdroszczę!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2520
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:28, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
NIE!
Myślałem, że nie było. Szukałem po stoiskach, ale były tylko koszulki.
A jak się okazuje BYŁY!!! |
no to ni masz jeszcze płyty?
Cytat: |
aha, a jakie sa kryteria tego ze jeden riff mozna uznac za lepszy od drugiego? |
żadne, wystarczy, że zapytasz... mnie
Cytat: |
za prosty ten numer jest. fakt faktem sluchalem tej plyty na glosniczkach z laptopa |
?????????????
Cytat: |
Oj nie wiem nie wiem, ze Slayerem u Ciebie też róznie bywało, więc się już tak nie zarzekaj, kiedyś zakumasz i St.Anger |
nie ma szans bym jeszcze kiedyś tego posłuchał... sam się sobie dziwię, jak mogłem to cuś parę razy w 2003 roku odsłuchać! (stąd dawniej obstawiałem, że za strukturę kompozycji 5/10 się tej płycie należy... ale dzis mnożę jeszcze przez brzmienie - a to = 0/10... więc szans na pozytywną ocenkę NIE MA)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Sob 21:41, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
T/N napisał: |
no to ni masz jeszcze płyty? |
Niestety...
firesoul napisał: |
Kirk napisał: |
4. Of Wolf And Man |
Choćby za to zazdroszczę! |
Kapitalny numer!
I te wycie wilka na końcu! Ałuuuuuuu....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2520
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:48, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Of Wolf And Man
Kapitalny numer!
|
nigdy tego nie skumałem - ze to kapitalny numer, dobry i owszem, ale na "Metallica" jest z 7-9 lepszych ...no ale to tylko moja opinia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ivanhoe
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sprzed monitora
|
Wysłany: Sob 22:08, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tomek/Nevermore napisał: |
najlepszy riff na płycie i jeden z naj... z całej twórczosci Metki... moim zdaniem najlepszy numer na płycie! |
O właśnie. Co do "Broken, Beat & Scarred" mam takie same odczucia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 22:39, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
nie licząc nowych numerów to setlista była u nas fajniesza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ghostopera
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:37, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Co do nowego albumu metallica, trudno mi powiedzieć.... ogólnie dobra płyta choć kawałki nieco przydługawe.......
Płyta mi się podoba, wykorzystałem fakt że kumpel kupił tak zwany Coffin (czy cos), gdzie była płyta z albumem, dvd jak go nagrywali, oraz demo płytka, do tego smycz z metalliką, kod na metallica com po wpisaniu którego można ściągać oryginalne bootlegi, parę kostek do gitary, dość duża flaga choć lichutka, bo cała czarna na środku trumna, a po bokach dwie "M" ki Bluza to samo jak flaga, tylko że z tyłu napis Metallica i plakat w kształcie trumny, wszystko ładnie zapakowane do eleganckiej tekturowej ...trumienki i jedyne 389,99....
Trochę drogi szpas ale czego niezrobi fan .....do zdobycia ... :kill:
Posłuchałem albumu, całkiem dobry muszę przyznać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Nie 1:53, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
12 września 2008 roku jest dniem światowej premiery nowego albumu Metalliki. Z okazji wydania 'Death Magnetic' thrashersi z San Francisco postanowili wpaść do Europy by jednocześnie uczcić ten fakt, zadowolić swoich wiernych fanów, a z drugiej strony całą pulę z biletów przekazać na cele charytatywne. Jedynym wymogiem było członkostwo w Metallikowym Fan Klubie, oraz łut szczęścia, a wówczas drzwi do pierwszego koncertu promującego 'Magnetyzm Śmierci' stały otworem. Tak się stało, że wraz z przyjaciółmi miałem ten fart kupić bilety i dostać się do berlińskiej, nowoczesnej oraz jakże pięknej, O2 World Arena.
Drogę pokonaliśmy bardzo sprawnie, bowiem trasa Legnica - Berlin to istna bajka. Biorąc pod uwagę fakt, że wciąż gnaliśmy autostradą oraz w związku z tym, że dysponowaliśmy dobrym autem i pewną ręką naszego kierowcy, wystarczyło nam ledwie ponad dwie godziny by stanąć pod halą, w której miało się rozpocząć widowisko stworzone przez Czterech Jeźdzców. Tłum osób wyczekujących był naprawdę spory. Oczywiście dało się ze wszech stron słyszeć głosy naszych ziomków z Polski, ale w większości przeważały zastępy niemieckich miłośników metalu. Zgodnie z rozpiską miano nas wpuścić na halę już o godzinie 18, ale tutaj zaczęły się pierwsze niespodzianki, bowiem musieliśmy odstać z dobrą godzinę zanim otwarły się bramy hali. Krótka walka o miejsce w kolejce, sprawdzenie skanerem prawdziwości kodów kreskowych na biletach i... byliśmy w środku.
Sama hala robi wrażenie wręcz piorunujące! To zupełnie nowy obiekt, który tego dnia miał po raz pierwszy w swej historii 'przeżyć' rockowe widowisko. Moc sklepików, stoisk z koszulkami, uśmiechnięta obsługa, wszechobecna czystość, oświetlenie, neony i ogólny przepych wręcz porażały. Odszukaliśmy wejście na nasz sektor, znów sprawdzenie biletów i... naszym oczom ukazało się arena, na której za niespełna godzinę mieli stanąć James, Lars, Rob oraz Kirk. Gęba cieszyła mi się od ucha do ucha, bo o ile wcześniej trzy razy byłem na konceratach Metalliki, tak nigdy nie było to w hali, a na pewno nie śniłem, że będę miał możliwość oglądać ich w samym centrum, otoczonych siedemnastotysięcznym tłumem wiernych fanów. Marzenia jak widać się spełniają... Ale zanim do tego doszło ponownie musieliśmy odczekać swoje. Koncert nie rozpoczął się o godzinie 20, ale prawie półtorej godziny później. W międzyczasie wielobarwny tłum wypełniał halę, pojawiały się polskie flagi i koszulki polskich fan klubów, Niemcy w wieku 'pryszczatym', a także łysiejący fani szeroko pojętego rocka. Raz po raz tłum wznosił wrzawę ze zniecierpliwienia, aż w końcu zgasły światła i zabrzmiało intro z filmu 'The Good, the Bad and the Ugly'...
Rozpoczął się koncert. Ciary na plecach, krótka chwila wyczekiwania i... rozbrzmiały pierwsze dźwięki 'That Was Just Your Life', utworu otwierającego album 'Death Magnetic'. Zdziwiłby się jednak ten kto by pomyślał, że w tym momencie na scenie pojawili się muzycy Metalliki! Otóż jeszcze nie! Cały wstęp tego utworu poszedł z taśmy, a my żartowaliśmy, że oto będziemy świadkami występu z playbacku. Kiedy ten minął, wraz z kolejnym taktem, Lars huknął w werbel i wówczas naprawdę się zaczęło. Potężny sound wręcz przytłoczył. Jak dla mnie było wręcz za głośno, co powodowało sprzężenia, ale po czasie już odpowiednio 'przygłuchłem' i wszystko było tak jak należy. Po 'That Was Just Your Life' panowie zaserwowali nam kolejną nowość, kapitalny, pachnący St.Anger'em kawałek 'The End Of The Line'. Spojrzeliśmy po sobie z zadowoleniem i byliśmy wręcz pewni, że dziś posłuchamy całego 'Death Magnetic' w wersji live, ale jak się za chwilę okazało było to myślenie, co najmniej błędne, bowiem kolejnym trackiem był fenomenalny, ciężki jak stutonowy walec 'The Thing That Should Not Be'. Na żywo ten utwór brzmi wręcz nokautująco. Nie zdążyliśmy się otrząsnąć kiedy do naszych uszu dobiegły wystrzały karabinów, wybuchy granatów, odgłosy śmigłowców. Rozpoczął się jeden ze sztandarowych 'hitów' Metalliki, 'One'. Przyspieszenie oraz gra świateł rozpieprzyło na kawałki i zanim otrzeźwieliśmy, dostaliśmy kolejny cios w postaci 'Of Wolf and Man'. Kapitalny numer, w którym zgodnie z moimi oczekiwaniami, na jego finale James zawył niczym drapieżny wilk, który zwęszył swoją bezbronną ofiarę.
Setlista jaką przygotowano obejmowała praktycznie każdy okres działalności Metalliki. Jako, że tego dnia promowano nowy album to dane nam było jeszcze usłyszeć 'Broken, Beat & Scarred', 'Cyanide' oraz 'The Day That Never Comes'. W tym miejscu muszę napisać, że nowe kawałki w wersji live mordują z równą siłą, ekspresją, precyzją i finezją, co i stare szlagiery. O ile na płycie 'Broken, Beat & Scarred' jest jednym z moich faworytów, tak na żywo dupę o wiele bardziej skopał 'Cyanide'! Refreny śpiewała cała sala, a riffy 'bujały' praktycznie każdym. Jednak niekoronowanym królem 'nowości' był singlowy 'The Day That Never Comes', który na żywo sprawdził się wręcz znakomicie w niczym nie ustępując choćby osławionemu 'One'! Ustawiony tuż przed 'Master of Puppets' oraz 'Blackened' wydawał się ich młodszym bratem. Ta sama siła, ten sam żar i polot. W nowych utworach wręcz dało się wyczuć, że Metallica w końcu trafiła na właściwe sobie tory, a ten koncert tylko to potwierdził.
Podczas koncertu mieliśmy okazję skakać z okresu od 'Kill' Em All', przez 'Load', 'Garage Inc.', aż do 'St.Anger'. Tak, tak.. Metallica nie wstydzi się tej płyty, bo i nie ma czego! 'Frantic' był jednym z barwniejszych momentów tego wieczoru. Utwór pełen mocy, skandowane 'Frantic... tik... tik... tak!', Rob grający na swym basie w półszpagacie i sam 'Papa Het' klęczący, trzymający gitarę w pionie, wycinający główny riff tego kawałka, to obraz, którego po prostu nie da się zapomnieć! Czegoś takiego jeszcze nie widziałem i mam wrażenie, że takie, nazwijmy to 'nowe', zachowania wywołuje obecność Roberta Trujillo. Widać, że ma on na resztę chłopaków ogromnie pozytywny wpływ. Zawsze byli szaleni, ale dziś mimo upływu lat nadal potrafią kipieć młodzieńczą energią, a nawet mają nowe sceniczne 'patenty'! Ot choćby zabawny moment, w którym Rob ganiał Jamesa, a ten uciekając cały czas ciął z chirurgiczną precyzją swe drapieżne riffy.
Jeśli ktoś z Was nie trafił jeszcze na ich koncert to musi wiedzieć, że nie ma to nic wspólnego ze statycznym graniem. Każdy z członków zespołu to osobne show. Kirk Hammett, strzelający spod palców ognistymi solówkami, poruszający się przy tym z gracją kapitana Jacka Sparrowa, bohatera filmu 'Piraci z Karaibów', James w swych władczych pozach, z zestawem diabolicznych grymasów twarzy, Rob grający w sylwetkach od klęczenia, poprzez półszpagaty, jakieś dziwne 'małpie' ruchy, aż do włażenia na zestawy głośników oraz Lars, który wyłamuje się ze schematu klasycznego perkusisty. Gra stojąc, półwisząc, wychodzi zza zestawu i gra z jego drugiej strony, a to pałką, a to ręką, drze się, skanduje, stroi setki min oraz, prócz pilnowania rytmu, robi multum innych rzeczy. Można by rzec, że nie jest facetem, którego da się schować za zestawem perkusyjnym. Muzycy chyba ani razu nie grali stojąc według jakiegoś z góry ustalonego szablonu. Każdy z nich biegał po scenie, a że ta była umiejscowiona na środku to każdy z nich chciał być wszędzie. No i byli! Nawet perkusja Larsa obracana była tak by każdy mógł go zbaczyć z wszystkich stron. Cztery kawałki i ćwierć obrotu. I tak przez cały koncert. Ten facet jest oskarżany o wiele, nawet o to, że nie potrafi grać, co jest oczywistym nonsensem, ale nikt mu nie odbierze tego, że za perkusją drugiego takiego 'szaleńca' i showmana na świecie raczej nie znajdziemy.
Tego wieczora dane nam było usłyszeć jeszcze takie utwory jak 'Until It Sleeps', kapitalny, wręcz genialnie zaśpiewany 'Wherever I May Roam', jak zawsze potężny, okraszony basowym wstępem, 'For Whom The Bell Tolls', a także zagrane w części bisowej 'Blitzkrieg', 'Jump In The Fire' i rewelacyjny 'Seek and Destroy'. Podczas wykonywania 'Blitzkrieg' spod dachu hali na fanów spadły balonowe, czarne bomby z logiem Metallica. Swoją drogą trzeba mieć niezły tupet by wykonać ten numer przed tłumem Niemców i dodatkowo zbombardować ich 'morderczymi' balonami. Co dziwne, a zarazem fantastyczne fani nie rzucili się na te wielkie dmuchane kule by zachować je na triumfalną pamiątkę, a zaczęli rzucać nimi w kierunku muzyków, co w pewnym momencie spowodowało śmieszną sytuację, że Metallica grała pośród hałdy czarnych kul, raz po raz wykopując je w kierunku publiczności. Po finałowym 'Seek and Destroy' muzycy oddali się rytualnemu rzucaniu kostek, Lars raz po raz kusił pałeczkami nieszczęsników pragnących zdobyć jego sceniczny atarybut, padło kilka ciepłych słów w stronę fanów, znane od czasu 'St.Anger' objęcie się przez całą czwórkę i nastąpił nieuchronny koniec tego, można by rzec w pewnym sensie, historycznego widowiska. Na koniec James obiecał, że wrócą do Europy na wiosnę, a ja wciąż mam w pamięci słowa, które padły z jego ust mniej więcej w środku tego, ponad dwugodzinnego widowiska: 'Dziś obchodzimy dzień premiery nowego albumu Metalliki. To nasze święto, a święta chcemy spędzać razem z rodziną. Z naszymi fanami...' Cieszę się, że mogłem tam być i, że kierował je także do mnie. Dziękuję!
Setlista:
1. That Was Just Your Life
2. The End Of The Line
3. The Thing That Should Not Be
4. Of Wolf And Man
5. One
6. Broken, Beat & Scarred
7. Cyanide
8. Frantic
9. Until It Sleeps
10. Wherever I May Roam
11. For Whom The Bell Tolls
12. The Day That Never Comes
13. Master Of Puppets
14. Blackened
- - - - - - - -
15. Blitzkrieg
16. Jump In The Fire
17. Seek and Destroy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martyr
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pustki
|
Wysłany: Nie 7:38, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
żadne, wystarczy, że zapytasz... mnie Wink |
to juz wole zapytac rafala
...ale bas dobrze slychac
Cytat: |
15. Blitzkrieg
16. Jump In The Fire |
kurde, zaczynam ci zazdroscic, rzadko mozna to uslyszec.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2520
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 8:58, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
to juz wole zapytac rafala |
słusznie... wszak On Ci powie, że St. Anger to najlepsza Metka i płyta lepsza niż wszystkie Slayery
PS
zalogowałem się dziś za 6tym razem!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
martyr
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pustki
|
Wysłany: Nie 9:04, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
PS
zalogowałem się dziś za 6tym razem!! twisted |
starosc nie radosc
|
|
Powrót do góry |
|
|
sidknot
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 9:52, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kirk napisał: |
Na koniec James obiecał, że wrócą do Europy na wiosnę |
Tylko, żeby nie wtedy kiedy ja mam maturę bo wtedy :hang:
Ostatnio zmieniony przez sidknot dnia Nie 9:53, 14 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Nie 10:34, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wersje demo:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
martyr
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z pustki
|
Wysłany: Nie 10:46, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
kurwa, demo that was just your life lepsze od wersji finalnej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strati
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 1543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 12:18, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że kiedyś kogoś odwiedzę i akurat będzie lecieć ten album, bo samej nie mogę się zebrać żeby posłuchać choćby kawałka
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|