Power of Metal

Last Axeman

Jak zdecydowali się na nagranie tak dalece niethrashowej płyty jak "Endorama" to mnie już nic nie zdziwi Laughing

adalbert

a ja nic nie poradzę na moją miłość do tego zespołu green

nawet endoramę kocham

Last Axeman

Bo "Endorama" w swoim przedziale stylistycznym jest w sumie niczego sobie Wink

Gość

Outcast w pewnym sensie też nie jest klasycznie Kreatorowy, ale jak dla mnie klimat ma wspaniały (wystarczyły mi pierwsze cztery utwory z tego krążka żeby mocno zapisał mi się w pamięci). Takie odstępstwa od thrashowej normy są moim zdaniem jak najbardziej na miejscu. Co innego np. Atrocity Exhibition... Exodusa, który też stanowi swego rodzaju odejście od obranej lata świetlne temu drogi, a jednak dla mnie to absolutny top, mimo, iż trzeba mieć do tej płyty cierpliwość i odpowiedni nastrój żeby zmierzyć się z patosem, którym naznaczone są rozbudowane czasem do przesady kompozycje.

Last Axeman

Nawet w sporym sensie nie jest klasycznie thrashowy Wink

Rzeczywiście nacisk położony został tam przede wszystkim na klimat. No i fajnie wyszło.

Tibor_Ferenczy

Trochę niepokoi mnie to co tu czytam. Dzisiaj wypożyczę sobie tę płytkę i spróbuję znaleźć czas aby posłuchać.

mr.metal

Całkiem spoko płytka

jest mocna i przebojowa. Stylistycznie widać ślady Violent Revolution i Enemy of God. Chłopaki dali rade. Chwała im za to
Twisted Evil

Tibor_Ferenczy

Posłuchałem wreszcie.
Nie jest tak źle. Płyta jest dla mnie zupełnie inna niż dwie poprzednie, a przyznam że najbardziej obawiałem się tego, że będzie to kolejny VR/EOG. Oczywiście pewne nawiązania do poprzedniczek są, ale IMO ta płyta ma zupełnie inny klimat i zawiera parę nowych dla Kreatora rozwiązań. Odnośnie słodkości to zgadzam się, że mogło być znacznie lepiej, gdyby panowie darowali sobie melodyjne wstawki, które rozmiękczyły niepotrzebnie kompozycje. Podsumowując - raczej nie będzie to najwybitniejsze dzieło Kreator, czy też płyta 2009, ale szczególnie mocno rozczarowany nie jestem. Niestety lata 80 skończyły się. Kreator IMO dupy nie dał. Płyty słucha się z przyjemnością, chociaż bez euforii. 7/10.

Tomek/Nevermore

martyr

domniemuje iz nie jest to lepsze od plyty poprzedniej? Wink

Gość

Last Axeman

martyr

posluchalem, bardziej takie destrukszynowate, kwadratowo-trapezowe granie.

Gość

szkoda że tak mało trójkątne, dałbym pól punkta więcej Wink

Tomek/Nevermore

nie przekonuhe mnie jedynie sama końcówka płyty