Power of Metal

Kamilbolt

Mają i można posłuchać. Właśnie robię pierwszy obrót i nawet o dziwo da się to słuchać Shocked

PS. Początek otwieracza to niezła zrzyna z... na pewno skojarzycie te klimaty green

Quelledillion

Roz-pier-da-la.
Nie daję rady podejść sceptycznie,a chciałem.

P.S. Zżyna? A no tak każdy zespół jedzie teraz albo z Iron Maiden jeśli zaczyna się spokojną solówką albo z Manowar jeśli gra epicko i o metalu.
Weź koleś ściągnij klapki z oczu

Greebo

Słucham sobie właśnie i jestem ledwo w połowie ale mam wrażenie, że całościowo płyta znacznie lepsza od LOTF2.

Quelledillion

Cięższa, mocniejsza, niższy wokal, bardziej gitarowa, bardziej dynamiczne brzmienie perki

Last Axeman

Meltorm

o ile Kamilbolt z tego co pamiętam doszukiwał się plagiatów tam gdzie ich nie ma tak w przypadku Gammy można by było nawet zaufać green

KingOdin

Greebo

No nie ma tutaj świeżości żadnej, ale nie ma takich chamskich zagrywek jak na LOTF2 przynajmniej Laughing

Ale kopa płyta ma miejscami takiego, że aż się zdziwiłem - toż ostatnio chyba tylko My Temple tak rozwalało energią 5 lat temu a wcześniej to już LOTF 1 Laughing

Ale moment gdzie wchodzi Kiske to podobna tragedia jak ta jedyna poważna skaza w jego postaci na LOTF 1. Laughing

Kamilbolt

Quelledillion

Kiske w LOTF 1 odwalił dobrą robotę i pasował do przytupajki jaką napisał wtedy Hansen.
Tutaj się spodziewałem jakichś wysokich zaśpiewów i tego nie uświadczyłem - może to i lepiej.
Tak czy siak ciągle uważam,że jest wpizdu więcej osób zasługujących na wokal na tym albumie niż starty jak stary bieżnik Kiske.

Świeżość? Noga ma tupać, łapa machać w powietrzu,a z ryja wydobywać się odgłos "to the metal" i tak w moim przypadku było.

Greebo

Kamilbolt

"All You Need To Know" - niezły hicior :killer:

Quelledillion

Głos Kiske zbyt łagodzi ten utwór i chcąc nie chcąc jest to u mnie minus.
Koleś kompletnie tam nie pasuje....nie wiem co on myślał,że to Avantasia?
Kiske śpiewa całkowicie na sztywno.

LordAlvar

Jest zdecydowanie mocniej i odważniej niż na LOTF II. Co ciekawe nie wychwyciłem zbyt dużo zapożyczeń. Co ciekawe jedynie w "Metal Gods" aaaaa raczej w "To The Metal" jest bezpośrednia zrzynka.
Po krótkim intro mamy rozpędzony "Rise" z refrenem chwytliwym i charakterystycznym dla speedowego hansenizmu.
"Deadlands" tak jak przewidywałem to killer, choć zwrotki mi z początku nie pasowały to przyzwyczaiłem się.
"Mother Angel" to kolejny z post-acceptowych kawałków utrzymany w średnim tempie i zagrany z odpowiednią mocą i chwytliwością.
W "No Need To Cry" słychać w drugiej części inspiracje Queen bądź raczej... Avantasia Wink

Choć ogólnie balladzina nie powala.
Na początku "Empathy" śpiew Hansena kojarzyć się może z balladowymi zaśpiewami Halforda. Potem mamy jednak już szybszą jazdę a moment balladowy trwa dosłownie chwilkę.
Numer z Kiske wypadł poprawnie choć bez nadmiernych rewelacji.
"Time To Live" to charakterystyczny hansenowski chwytliwy śpiewaniec i bardzo dobry numer.
W "Shine Forever" mamy popis basisty Schlachtera oraz painkillerowskie zaśpiewy Hansena, jest dobrze.
I w zasadzie to tyle jeśli chodzi o ciekawsze momenty. Poza tym dużo w tym modernowych naleciałości się dosłuchałem. Myślę, że fani Gammy z czasów NWO i M będą zachwyceni.

Kirk