Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
benek
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 3976
Przeczytał: 23 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:39, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
no co Ty? przecież sam pisałeś że Lee jest genialnym gitarmanem w Heathen......w Exo to już nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:06, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
zastanawia mnie, w jaki sposób doszedłes do takiego wniosku? Jest to o tyle ciekawe, ze w tym poscie nie było nic o moim uważaniu na ten temat
edit: a jesli odnosiles sie do progmetala, to zważ, że w Heathen Altus rządzi, a w Exodusie jest tylko wynajętym grajkiem.
Ostatnio zmieniony przez pan_Heathen dnia Śro 9:08, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
benek
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 3976
Przeczytał: 23 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:24, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
zastanawia mnie, w jaki sposób doszedłes do takiego wniosku? Jest to o tyle ciekawe, ze w tym poscie nie było nic o moim uważaniu na ten temat |
źle mnie zrozumiałeś. przypomniała mi się jedna ze starszych rozmów być może jeszcze z poprzedniego forum. odnosi się do zarzutu jaki stawiasz innym twierdząc że wystarczy nazwa aby coś było dla kogoś lepsze czy mniej dobre.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:32, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No i niektórym wystarczy. A w każdym razie mocno ich stymuluje Te same riffy w Exo cacy, w Heathen nuda, a mocno się muzyczne ostatnio te zespoły przeplatają. Ja uważam, że -choć cenię wydawnictwa Exodusa od TOTD- prównując ostatnie albumy muzycznie Heathen jest może nieco lepsze (bo więcej Altusa?), ale tak naprawdę Exodus przegrywa męczącym charczybułą za sitkiem. To jest ich główny problem i taka opinia jest powszechna. Nie widzę tu żadnej niekonsekwencji.
A obie płyty sa dużo lepsze od Ironbound
|
|
Powrót do góry |
|
|
benek
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 3976
Przeczytał: 23 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:31, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
wątpię aby na płycie Exodus mogło być więcej Altusa niż jest teraz. a jakim sensie ? ano w takim, że mimo iż te dwa bandy są szczególnie w tej chwili muzycznie "bliźniacze" to zachowują to coś co mają tylko one. własny styl, własną tożsamość. to coś co je identyfikuję i zdecydowanie odróżnia. tak musi być. Exodus bardziej agresywny Heathen mniej. nie wyobrażam sobie takiego poziomu agresji z frontmanem pokroju Whitea za sitkiem....... i tu dochodzimy do sedna co kto woli. więcej agresji czy mniej. dla mnie osobiście przyjemny dla ucha wokal niekoniecznie jest tym czego oczekuje po thrashu. dlatego wokal Whitea niespecjalnie jest atutem a jeśli dodać do tego że na TEOC David zaśpiewał najsłabsze moim zdaniem partie jakie słyszałem w jego wykonaniu to przewaga Heathena topnieje. dla mnie ma się rozumieć. szczególnie że Rob jak już pisałem mniej wkurwia swoimi wrzaskami.
oczywiście pewnie są tacy którzy przy ocenie będą się sugerować nazwą jak twierdzi pan_heathen (bo z założenia bardziej lubią taki anie inny band) ale z całą pewnością nie wszyscy i nie większość.
obie płyty moim zdaniem są mniej więcej tak samo dobre. podobnie jak Ironbound.
kurde żebyśmy takie problemy mieli co rok he he i żeby do tego doszło jeszcze kilku że tak powiem przeciwników że wymienię Forbidden, Coroner itd....
pan_Heathen napisał: |
Nie widzę tu żadnej niekonsekwencji |
kurdę jakoś ma wrażenie że sam podchodzisz do tematu z punktu widzenia fana Heathen pond wszystko. może się uprzedziłem. bez urazy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:50, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tylko, że ja nie cenię zbytnio wczesnego Exodus, ale zarazem jestem też fanem ostatnich Exodusów (jednych bardziej innych mniej), TOTD stawiam wyżej niż Evolution Of Chaos. Jestem też maniakiem wczesnego Queensryche, a ostatniej płyty nawet nie posłuchałem, bo zaczęli grać shit. Takie przykłady mógłbym mnożyć. Dlatego uważam, że ja akurat tej wady, że nazwa wpływa u mnie na ocenę, nie mam.
Problem z wokalistą Exodus nie jest w ilości agresji, tylko w coreowej, jednostajnej, drażniącej barwie głosu. To po prostu nie jest thrashowy wokalista. Za nic w swiecie nie pasuje do tej muzy. Natomiast White - szczególnie teraz, bo kiedys nieco piał - thrashowym wokalista jest 100%
|
|
Powrót do góry |
|
|
benek
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 3976
Przeczytał: 23 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:09, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
barwie wrzasku raczej. przecież on krzyczy, drze ryja a śpiewa to sporadycznie. dla wielu to wielki minus. osobiście też bym wolał Zetro. niemniej jednak jak słucham Exo z Robem to zdarza się że mam ciary a gdy słucham Heathen to się jeszcze nie zdarzyło.
co do Dave'a to nie wiem na ile procent jest thrashowy. nie potrafię ocenić. czegoś mi u niego brakuje. jest jakiś taki jakby niezdecydowany. brakuje mi dzikości w jego głosie, czegoś co by mnie porwało. akurat w tej chwili słucham No stone unturned i aż się prosi aby się bardziej wydarł.......
Ostatnio zmieniony przez benek dnia Śro 11:22, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:20, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Heathen to taki dość epicki/techniczny thrash i taki wokalista tam pasuje. Exodus to ostatno coś na kształt groove thrashu i tam przydałby się ktoś z mocą w głosie, jak powiedzmy Athera z wczesniejszych płyt Susperii (bo nie z ostatniej), który swoim wokalem robi wrażenie, że piekło wali nam się na głowę, albo przynajmniej idąc już bliżej wokalisty Exodus jak Eric Forrest, a nie ktoś drący się cienko w niebogłosy na samym skraju gardła. Nie ta muza!
Ostatnio zmieniony przez pan_Heathen dnia Śro 11:22, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
benek
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 3976
Przeczytał: 23 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:50, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
przez pojęcie dość epicki/techniczny thrash rozumiesz dłużący się w nieskończoność, sflaczały, pozbawiony jaj i konkretnego pierdolnięcia czy co?
żartuje epicki źle mi się kojarzy
kończę na dziś. reasumując : obie płyty mi pasują. Rob daję radę ale z Zetro to byłoby zniszczenie. KILL po prostu. tyle ile brakuje Dukesowi do Steve'a tyle samo brakuje White'owi do ideału. dla mnie ma się rozumieć. w sumie obie płyty blisko remisu. u mnie oczywiście.
Kurwa! Nanking niszczy ! słucham w tej chwili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingOdin
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 4115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 15:12, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Parę obrotów i jest lepiej!
Exh B jeśli o mnie chodzi ciekawsze/lepsze od Exh A
Nie zgniotło mnie tak jak TOTD, ale jest DOBRZE.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Śro 18:50, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
No i niektórym wystarczy. A w każdym razie mocno ich stymuluje Te same riffy w Exo cacy, w Heathen nuda |
Wokalista Heathen jest nudny. Nie riffy.
Thrash ma mieć kopa, a nie jakieś pitu-wycie. IMO Dukes >>>> White.
Cytat: |
A obie płyty sa dużo lepsze od Ironbound |
To tylko Ty tak uważasz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:57, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ma dobrej kapeli bez dobrego wokalisty! Dla mnie mogą grać cuda, ale bez świetnego śpiewaka będą tylko średniakami. Dotyczy wszystkich kapel.
Exodus miał tego pecha,że nigdy nie miał dobrego wokalist. Jeden skrzeczy nie do zniesienia, drugi wrzeszczy, nie spiewa. Jedynie Baloff mi pasował,ale to chyba z sentymentu, bo superwokalistą nie był.
Heathen to co innego - tam facet śpiewa, nie ma oczym nawet rozmawiać, chyba ,że ktoś lubi wycie.
Mimo wszystko nowy Exodus mi pasuje, świetne brzmienie, riffy kapitalne, kompozycyjnie nie zawsze jest super,ale poziom trzymają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:16, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kirk napisał: |
Wokalista Heathen jest nudny. Nie riffy.
Thrash ma mieć kopa, a nie jakieś pitu-wycie. IMO Dukes >>>> White. |
Wokalista thrashowy powinien mieć moc w głosie a nie jakies charko-skrzeki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2920
Przeczytał: 27 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:18, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ale przecie souza swietnie drze ryja. idealnie pasuje do tej muzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:26, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
Kirk napisał: |
Wokalista Heathen jest nudny. Nie riffy.
Thrash ma mieć kopa, a nie jakieś pitu-wycie. IMO Dukes >>>> White. |
Wokalista thrashowy powinien mieć moc w głosie a nie jakies charko-skrzeki. |
Jasne,że thrashowy wokalista powinien umieć się wydrzeć, ale po pierwsze musi umieś śpiewać !
http://www.youtube.com/watch?v=fiIXSVwzZFg
|
|
Powrót do góry |
|
|
|