Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Evergrey - Torn : |
płyta roku |
|
0% |
[ 0 ] |
nie zawiedli to bardzo dobra płyta |
|
70% |
[ 21 ] |
jest dobrze. |
|
13% |
[ 4 ] |
nic wielkiego |
|
3% |
[ 1 ] |
rozczarowanie |
|
3% |
[ 1 ] |
słabizna |
|
10% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 30 |
|
Autor |
Wiadomość |
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Śro 19:45, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
W istocie
Może pod względem stopnia emocjonalności i jakości klimatu album ustępuje nieco kilku starszym krążkom, ale za to gitarowa robota i brzmienie poniewiera niesamowicie. A i Tom jak zwykle świetnie odgrywa swoją rolę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Śro 20:00, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Gówno tam!
Tu jest masa emocji tylko ubrano je w bardziej mięsistą otoczkę. Taką jak na MMA, a ten album wręcz uwielbiam! Bardzo podobają mi się klawisze Zandera. Świetnie dobrał swoje partie. Mimo, że schowany to jednak nadal słychać jego geniusz. Parapet pod jego palcami nie wqurwia, a wręcz sprawia, że chce się tych partii słuchać i słuchać. Do tego gitarowe solówki.. Ich liczba i jakość przyprawiają o zawrót głowy. Nowy basmen też sprawuje się nader żwawo. A co do Englunda.. Wyobrazić sobie tą kapelę bez niego wręcz nie sposób!!!
MISZCZ! :super:
Ostatnio zmieniony przez Kirk dnia Śro 20:04, 20 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Śro 20:11, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Czy ja napisałem, że nie ma tu masy emocji? NIE. Bo jest ich od groma, tyle że na takim "The Inner Circle" np. było ich jeszcze więcej.
Co do Zandera - kolo jak zwykle spisuje się prężnie, ale na ciut większe wyeksponowanie jego instrumentu wcale bym się nie obraził. Nie jestem fanem klawiszy w metalu, ale ten jegomość akurat miażdży swoimi partiami na każdym albumie Evergrey. Uwielbiam wprost jego grę. Na pierwszych albumach niby często pogrywał niemal na pierwszym planie, ale nigdy nie zagłuszał gitar, skupiając się jedynie na tworzeniu wspaniałej, przesyconej emocjami atmosfery. Na ostatnich dwóch krążkach jego gra zeszła na dalszy plan (nie wiem czy to wina miksu czy takie było zamierzenie zespołu). Mimo to jego klawisze nadal robią swoje, tyle że jakby...z ukrycia Ale dzięki temu od razu atakuje nas jeszcze twardsza niż zwykle ściana stalowych gitar (wstęp do "Fear" za każdym razem rzuca mnie na kolana i gniecie czaszkę )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Śro 20:26, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
Co do Zandera - kolo jak zwykle spisuje się prężnie, ale na ciut większe wyeksponowanie jego instrumentu wcale bym się nie obraził. |
Nie Ty jeden!
Cytat: |
Nie jestem fanem klawiszy w metalu, ale ten jegomość akurat miażdży swoimi partiami na każdym albumie Evergrey. Uwielbiam wprost jego grę. |
Cytat: |
Na pierwszych albumach niby często pogrywał niemal na pierwszym planie, ale nigdy nie zagłuszał gitar, skupiając się jedynie na tworzeniu wspaniałej, przesyconej emocjami atmosfery. Na ostatnich dwóch krążkach jego gra zeszła na dalszy plan (nie wiem czy to wina miksu czy takie było zamierzenie zespołu). |
No właśnie...
Miks czy celowe ukrycie? Też mnie to nurtuje.
Cytat: |
Mimo to jego klawisze nadal robią swoje, tyle że jakby...z ukrycia |
Świetnie powiedziane!
Ale jak się skupi na jego osobie to słychać, że gra jak zwykle geenialnie!
Cytat: |
Ale dzięki temu od razu atakuje nas jeszcze twardsza niż zwykle ściana stalowych gitar (wstęp do "Fear" za każdym razem rzuca mnie na kolana i gniecie czaszkę ) |
Prawda!
Gitary niszczą, mielą i zdmuchują prochy.
Jest tutaj taka masa zakręconych riffów i solówek, że czacha wprost dymi.
I do tego ta jak zwykle nienaganna sekcja. Miód!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Śro 20:49, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Czyli pełna zgodność, hehe.
Dlatego mogę już chyba z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, iż na dzień 20 sierpnia jest to mój nr 1 w tym roku Myślę, że za ok miesiąc kaska powinna już być, a wtedy udam się z drżącymi łapskami do sklepu w celu nabycia "Torn" drogą kupna (jeżeli w normalnym sklepie go znajdę )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:54, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Bo o to wg mnie chodzi, żeby klawisze nie dyktowały kierunku, w którym podąża utwór, a w tle budowały klimat całości.
Jeśli panowie powyżej nie czują przesytu grą klawiszowca, a wręcz niedosyt - znaczy, że wszystko " żre " jak należy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kirk
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 7302
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Małej Moskwy
|
Wysłany: Czw 14:38, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No na poprzednich płytach kalwisze też nie były instrumentem wiodącym, ale były bardziej wyeksponowane. Zander obecnie jest jakby za plecami pozostałych instrumentalistów, ale przecież on wciąż gra! I masz rację... Tu wszystko 'żre' tak bardzo, że aż człowiek chwilami tęskni za tym by wyszedł przed szereg. Co do płyty to co jakiś czas ją osłuchuję. Jedyny zgrzyt to 'Still Walk Alone'. Coś mnie mocno drażni ten numer. Szczególnie refren wydaje się być mało udany no i to jego 'podbijanie'... Na razie rozwaliły mnie albumy innych wykonawców, więc kolan nie ma, ale liczę, że 'Torn' będzie szedł w górę!
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:18, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Oceniając na chłodno: płyta świetna, mocna kandydatka do mojego top 3 roku. Nie jest tak jak pisałem na początku, że nie ma tu żadnego echa Monday Morning Apocalypse - to echo jest, pewna "piosenkowość" większości kawałków znana z MMA ma jak najbardziej miejsce, ale tym razem są to piosenki nagrane w dawnym, posępnym silnie emocjonalnym klimacie, za który kocham ten zespół. Dodatkowo okraszone zabójczymi riffami - ten z When Kingdoms Fall jest jednym z najlepszych, jakie wyszły spod gitar muzyków Evergrey. Do tego należy dodać dużo bardziej przekonujące refreny, w porównaniu do poprzedniczki. Ogólnie Evergrey spełnił moje wygórowane oczekiwania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robson
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 1260
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 20:46, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Pliss tylko nie 'piosenki'..
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:53, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
celowo tego słowa użyłem, jako że tym co odróżniało MMA od poprzednich płyt była własnie większa piosenkowośc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:26, 25 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Pliss tylko nie 'piosenki'.. |
Taaaaak, czekałem na to hasło - kocham to przeświadczenie metalowców, że utwory metalowe, to w ogóle nie są piosenki...... xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ivanhoe
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sprzed monitora
|
Wysłany: Wto 9:37, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
To jest jak najbardziej słuszne przeświadczenie. Ja NIGDY nie użyłem w stosunku do jakiegoś metalowego utworu słowa "piosenka". Tak samo jak "piosenkami" nie mogą być nazywane kompozycje Wagnera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Robson
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 1260
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 9:37, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
pan_Heathen napisał: |
celowo tego słowa użyłem, jako że tym co odróżniało MMA od poprzednich płyt była własnie większa piosenkowośc. |
Po pierwsze:
pan_Heathen napisał: |
ale tym razem są to piosenki nagrane w dawnym, posępnym silnie emocjonalnym klimacie, |
Po drugie:
Cytat: |
Taaaaak, czekałem na to hasło - kocham to przeświadczenie metalowców, że utwory metalowe, to w ogóle nie są piosenki...... xD |
Nie jestem, metalem, ale fakt, drażni mnei to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:40, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Trudno, niech Cie drażni, ale nie ucz mnie jakiej terminologii mam używać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pan_Heathen
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 9422
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:08, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ivanhoe napisał: |
To jest jak najbardziej słuszne przeświadczenie. Ja NIGDY nie użyłem w stosunku do jakiegoś metalowego utworu słowa "piosenka". Tak samo jak "piosenkami" nie mogą być nazywane kompozycje Wagnera. |
No to przeprowadziłem małe sledztwo. Wchodzę na stronę oficjalną Evergrey. Na głownej stronie stoi jak byk "the new song "Fail" from the upcoming new Evergrey CD TORN."
Sprawdzam w słowniku, co znaczy "song" (choć nie musze bo wiem). No i proszę, cos niesamowitego! to znaczy "piosenka"!
Ale jak widzę, wiesz lepiej od samego zespołu, jak należy odnosic się do ich twórczości. Metal to dośc wyrafinowana i trudna (w dużej częsci), ale nadal muzyka rozrywkowa. Uderzanie w jakieś patetyczne tony aby nie nazywać utworów metalowych piosenkami i powoływanie się na Wagnera jest chyba lekko nie na miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|