Power of Metal

Ramza

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Prog metal w najlepszym wydaniu ze świetnymi wokalistami/-tkami, np:
Jorn Lande (... Wink

)
Daniel Gildenlow (Pain of Salvation)
Thomas Englund (Evergrey)
Steve Lee (Gotthard)
Hansi Kursch (Blind Guardian)
Magali Luyten (Virus IV, Beautiful Sin)

Dla mnie póki co płyta roku i raczej się to nie zmieni, rewelacja!

S.IX

kurde...nie znam tego.. :przestraszony:
zartowalem... albumik ciekawy... kolejna rzecz do odswiezenia..

Robson

W ogóle mnei to nei porwało. Takie jakieś miałkie to to.

S.IX

poprzedniczka lepsza.. ten albumik duzo bardziej stonowany... trzeba posleczec przy nim troszku...

SwordMaster

Ivanhoe

Jak na razie mój nr 1 w tym roku. Krążek oceniam w chwili obecnej na 9/10. Mamy do czynienia z wielowątkowym konceptem, który tematyzuje nie tylko zagadnienia związane z cywilizacją istot wodnych, które przeniosły się na ląd stały (główny temat płyty), ale porusza także kwestię uzależnienia człowieka od maszyn nawet podczas nawiązywania nowych kontaktów i znajomości ("Web Of Lies"), huxleyowski model społeczeństwa "Connect The Dots" oraz manipulacji jednostką ("The Truth Is Here"). Szczególnie ten ostatni zasługuje na uwagę, bardzo podoba mi się jego budowa, oparta na dialogu 2 osób, z których pierwsza opowiada o swoim śnie (a raczej o cyklu powtarzających się snów) i stara się przekonać społeczeństwo do powrotu do dawnego stylu życia oraz kontynuacji szczytnych idei, co natychmiast zostaje skontrowane przez drugą osobę, która mówi np:

"Mr L, did you take your meds?"
"Mr L, do you feel OK?"
"Gotta hush now, please have another pill"

Najlepsze kompozycje pod względem muzycznym to Extinction x2, "Liquid Eternity", "Beneath The Waves" oraz "New Born Race". Wypadałoby szepnąć słówko o gościach, jakich zaproszono do nagrania tego krążka. Mamy tutaj np. Jorna Lande, Hansi Kürscha, Anneke van Giersbergen oraz Daniel Gildenlow, którego obecność mnie nieco zdziwiła. Ale to bardzo dobrze, że taki muzyk się tu pojawił.
Od kilku lat przestałem być zwolennikiem pretensjonalnego i zmanierowanego śpiewu byłej wokalistki The Gathering, tym niemniej jednak bardzo ją cenię i przyznaję, że jej obecność wpływa pozytywnie na poziom tego dzieła.
Hansi ze swoim charakterystycznym głosem dodaje albumowi specyficznego uroku, a całość dobrze dopełnia sam Arjen, który po raz kolejny śpiewa na skomponowanej przez siebie płycie.

Ramza

Praktycznie pod wszystkim mogę się podpisać

Zwłaszcza pod najlepszymi kawałkami, drugi Extinction najlepszy na płycie, geniusz Twisted Evil

pan_Heathen

Dobra muzyka tła, najlepsza w tym roku. Są tez ze 2 - 3 przeboje, ale głownie to muzyla tła za którą trudo "szaleć".

Gość

mi się podoba, niewątpliwie płyta poraża swoją wirtuozerią
trzeba poświęcić jej trochę czasu
jest dobrze nawet bardzo dobrze, ale mnie w pewnym momencie zaczyna nieco nurzyc

Ivanhoe

piciu6

bardzo dobra pozycja z pewnymi dyskretnymi ukłonami np. do floydów w Walkinng Dreams i wgniatająca klimatem i fantastyczną mieszanką wokalną w Beneath the Waves .Generalnie pierwsza część robi na mnie wrażenie bardziej zwartej .Obraz dwójki psują mi cepeliowe numery z nieodłącznym w takich przypadkach Hansim na wokalu .Ale jako całość płyta się broni .Co ciekawe ,zarzuty wobec tej płyty są podobne jak w przypadku Drimów .Czyli za dużo smęcenia a za mało łojenia .

Gość

No, nie wiem, nie wiem... Przecież to najmocniejsza płytka w dorobku. Takiej nawałnicy tłustych riffów nie było u Arjena nigdy wcześniej. Dużo energii, podsycanej ambientowym, syntetycznym soundem. Ja tam smęcenia nie odczuwam.

piciu6

ja tylko przytaczam krytyczne uwagi , bo absolutnie się z nimi nie zgadzam .

Piospy

kandydat do płyty roku!

Ivanhoe