|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
K0stek
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 14:56, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
SwordMaster napisał: |
Oenologist napisał: |
K0stek napisał: |
Oenologist napisał: |
http://muzyka.wp.pl/id,43067,felietony.html?ticket=6696177596173770jyYoA%2BT1t5CeRZ9WlNre27pMNa9pw%2FwWIKwPWKh1O%2B%2FUylTUG%2BVBzuFFqQ935gjZPToDP9BjE7brlFe22wtKrs%2FGljaZtSbGnCouaF1eMfKVK7N%2FIODmxTC83Z2p4gOY |
Zbulwersowani fani: bezcenne. |
Piękne, niczym szloch neopowerowca |
A ten jak się znowu cieszy, że ktoś jest zbulwersowany.
Poza tym, oczywiście, to brednie mające na celu bycie kontrowersyjnym i zauważonym. |
Nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 25 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:54, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
K0stek napisał: |
SwordMaster napisał: |
Oenologist napisał: |
K0stek napisał: |
Oenologist napisał: |
http://muzyka.wp.pl/id,43067,felietony.html?ticket=6696177596173770jyYoA%2BT1t5CeRZ9WlNre27pMNa9pw%2FwWIKwPWKh1O%2B%2FUylTUG%2BVBzuFFqQ935gjZPToDP9BjE7brlFe22wtKrs%2FGljaZtSbGnCouaF1eMfKVK7N%2FIODmxTC83Z2p4gOY |
Zbulwersowani fani: bezcenne. |
Piękne, niczym szloch neopowerowca |
A ten jak się znowu cieszy, że ktoś jest zbulwersowany.
Poza tym, oczywiście, to brednie mające na celu bycie kontrowersyjnym i zauważonym. |
Nie. |
Oczywiście, że tak (to znaczy nie). Sama prawda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sarcofag
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mrocznego sromu
|
Wysłany: Sob 16:41, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
SwordMaster napisał: |
Oenologist napisał: |
K0stek napisał: |
Oenologist napisał: |
http://muzyka.wp.pl/id,43067,felietony.html?ticket=6696177596173770jyYoA%2BT1t5CeRZ9WlNre27pMNa9pw%2FwWIKwPWKh1O%2B%2FUylTUG%2BVBzuFFqQ935gjZPToDP9BjE7brlFe22wtKrs%2FGljaZtSbGnCouaF1eMfKVK7N%2FIODmxTC83Z2p4gOY |
Zbulwersowani fani: bezcenne. |
Piękne, niczym szloch neopowerowca |
A ten jak się znowu cieszy, że ktoś jest zbulwersowany.
Poza tym, oczywiście, to brednie mające na celu bycie kontrowersyjnym i zauważonym. |
Cos w ten desen, przyganial kociel garnkowi a sam smoluch (tymon watersowi a sam megaloman) Tymon sam produkuje od lat bezwartosciowe gowno przy ktorym nawet srac sie nie da a jezeli cos jest gorsze od muzyki do sranie to o czym tu gadac. To tak jak koslawe najduchy z porcysa jebiace System Of A Down i Guns N Roses a sami graja w smieszniejszych zespolach,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 25 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:59, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
sarcofag napisał: |
SwordMaster napisał: |
Oenologist napisał: |
K0stek napisał: |
Oenologist napisał: |
http://muzyka.wp.pl/id,43067,felietony.html?ticket=6696177596173770jyYoA%2BT1t5CeRZ9WlNre27pMNa9pw%2FwWIKwPWKh1O%2B%2FUylTUG%2BVBzuFFqQ935gjZPToDP9BjE7brlFe22wtKrs%2FGljaZtSbGnCouaF1eMfKVK7N%2FIODmxTC83Z2p4gOY |
Zbulwersowani fani: bezcenne. |
Piękne, niczym szloch neopowerowca |
A ten jak się znowu cieszy, że ktoś jest zbulwersowany.
Poza tym, oczywiście, to brednie mające na celu bycie kontrowersyjnym i zauważonym. |
Cos w ten desen, przyganial kociel garnkowi a sam smoluch (tymon watersowi a sam megaloman) Tymon sam produkuje od lat bezwartosciowe gowno przy ktorym nawet srac sie nie da a jezeli cos jest gorsze od muzyki do sranie to o czym tu gadac. To tak jak koslawe najduchy z porcysa jebiace System Of A Down i Guns N Roses a sami graja w smieszniejszych zespolach, |
Pomijając autora - zgadzam się, iż wczesne płyty są ciekawsze od późniejszych. A na Watersa mam alergię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:30, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie chce mi się wierzyć, że to Cie Oen nie bierze.
Ostatnio zmieniony przez Meltorm dnia Nie 2:30, 25 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5162
Przeczytał: 25 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:30, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nie bierze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 14:15, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Dobrze Tymek napisał, od dłuższego czasu wolę już w sumie Floyd'ów z Barrettem. Trudno nie odnieść wrażenia, że po przyjściu Gilmoura i przejęciu starów dowodzenia przez Watersa faktycznie zespół stracił tę wolność, szaleństwo i nieprzewidywalność, którą gwarantowało posiadanie w zespole Syda. I o ile kocham oraz bardzo szanuję płyty do "Wish You Were Here" (włącznie, może nawet należałoby objąć "Animals"...), o tyle od "The Wall" nie kumam o co w tym zespole chodzi. Kiedyś bardzo się jarałem tą płytą, ale z wiekiem wypadła w ogóle z obiegu u mnie. Trudno pewnie dla wielu czytać o megalomanach kiedy pisze to Tymon (którego twórczość generalnie lubię), ale faktycznie chyba na "The Wall", a w trochę mniej słyszalnych ilościach na wcześniejszych albumach, przejawia się totalna apodyktyczność Watersa. Przecież to brzmi dokładnie tak samo jak jego albumy solowe, ten sam koncept, nudy nudy i nudy. Według mnie niewątpliwie dzieło, ale zupełnie wyprane z klimatu, który by mi odpowiadał. Dlatego wolę posłuchać Floyd'ów z Barrettem. Bo czy na nudnej jak flaki z olejem, progresywnej "The Final Cut" znajdę utwór taki jak "Astronomy Domine", "Interstellar Overdrive" czy "Bike" np. Poza tym warto zwrócić uwagę na kompilację singli z wczesnego okresu czyli "Relics". "See Emily Play" to totalnie wykręcony, piękny, ale i zapomniany utwór: posłuchaj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hollowman
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:46, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
sarcofag napisał: |
Oenologist napisał: |
Paskudny, przegzaltowany zespół |
ehehe nie mieli w sobie nawet 1/20 egzaltacji Yes, Genesis, ELP czy Deep Purple. |
Co do Genesis to nie wiem, bo leży u mnie ten zespół...
Ale patrząc na Yes, ELP czy też bardziej podniosłe kawałki DP to ŻADEN z nich nie ma ułamka tego przegięcia, które Waters zaserwował na The Wall |
w the wall nie ma żadnej egzaltacji...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:56, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
pewnie, że nie. oen po prostu ma uraz z dzieciństwa, takie spaczenie jak go koledzy molestowali the wall. dużo traci niestety. jakby wcześniej go tym nie zgwałcili i dziś poznawał sam (najlepiej jakby to była undergroundowa grupa do której nie najłatwiej się dokopać) to by się pewnie zachwycał
|
|
Powrót do góry |
|
|
hollowman
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:59, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
trzeba tylko zrozumieć ten album, nic więcej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Corpseone
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: Pon 9:08, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Floydami zainteresowałem się ostatnio i jeszcze nie znam wszystkich dokonań. Nie przesłuchiwałem jeszcze pierwszej płyty z Sydem, więc mogę tylko wypowiadać się o późniejszych dokonaniach. Apodyktyczność Watersa jest widoczna gdzieś tak od Animals do Final Cut (sugeruję się tym, że prawie wszystkie kawałki są podpisane Waters), ale jest to apodyktyczność dziwna, przejawiająca się głównie w pazerności na umieszczanie swojego nazwiska w creditsach. Bo przecież sam Waters by tak genialnych kawałków nie nagrał. Owszem teksty to jego zasługa, i nikt tego mu nie odbiera, ale cóżby on zrobił bez Gilmoura i Wrighta? Sam Gilmour ponoć stwierdził, że nie dało się słuchać szkieletów kompozycyjnych Watersa, i dopiero te kawałki nabierały smaku, gdy przearanżował je zespół. Z małego dochodzenia, które ostatnio sobie zrobiłem na angielskiej wikipedii wynika, że połowę partii gitary basowej na tych najbardziej watersowskich albumach nagrywał Gilmour. Kawałki z Animals błyszczą dzięki genialnym zagrywkom Wrighta i solówkom Gilmoura. Na najbardziej docenionej płycie Floydów - Dark Side Of The Moon Waters śpiewa tylko w dwóch ostatnich utworach, a jego wpływ na kompozycje, a w szczególności na aranżacje nie jest chyba przesadnie duży - wtedy muzycznie dowodził Gilmour, a tekstowo Roger. A co do płyty The Wall, to jest ona dziwna, a najlepiej wypadają utwory, do których muzykę napisał gitarzysta: Comfortably Numb czy Run Like Hell. No i w kolano Waters sobie strzelił tym, że odsunął na boczny tor klawiszowca, a potem wywalił go z zespołu. Nie wiem, jak ta machina funkcjonowała na The Final Cut, bo tej płyty też jeszcze nie słuchałem. Na Division Bell, bo Momentary Laps Of Reason nie słuchałem jeszcze, brakuje jedynie tekstowej specyfiki Rogera, ale muzycznie jest bardzo dobrze, szczególnie instrumentalny, magiczny Marooned czy owiany już wielką sławą High Hopes. Cieszy mnie bardzo udział Wrighta w powstawaniu kompozycji. Również bardzo mi się podoba solowy albm Gilmoura - On An Island - jest to album rozmarzony, oniryczny, bardzo refleksyjny. Bardzo pięknie wyraża to gitara. Teksty Gilmoura i jego żony (zresztą niebrzydkiej:)) również są pełne tego typu emocji, nie ma tam watersowskiego sarkastycznego zrzędzenia na świat, i dlatego co niektórzy mogą narzekać na ich płytkość. Solowych płyt Watersa i Wrighta jeszcze nie słuchałem, ale podobno Amused To Death Rogera i Broken China Richarda są godne polecenia?
Ostatnio zmieniony przez Corpseone dnia Pon 9:12, 04 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16257
Przeczytał: 27 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Pon 11:10, 04 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
The Final Cut to w gruncie rzeczy solowy projekt Watersa , marketingowo podpisany Floydami .Trauma po śmierci ojca itp., a zę właśnie wybuchła wojna o Falklandy to Roger uaktualkił projekt ,który właściwie miał przygotowany . W nagraniach towarzyszył mu na pewno Gilmour ,czego ten nie wspomina najlepiej , Mason z kolei ponoć bywał , ale nieobecny duchem , w zasadzie jako sesyjny muzyk . Ja mam sentyment do tego albumu ,ale to nie jest płyta do której się często wraca ,ciężkostrawna rzecz ,nie mająca nic wspólnego z wcześniejszą muzyką Floydów .
|
|
Powrót do góry |
|
|
robpal
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 4453
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 21:03, 01 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Wielbię bezgranicznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16257
Przeczytał: 27 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Śro 21:06, 01 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Watersa, czy Floydów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
robpal
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 4453
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 21:38, 01 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Floydów. Gilmoura i Watersa każdego z osobna też.
Ostatnio zmieniony przez robpal dnia Śro 21:38, 01 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|