Power of Metal

firesoul

Nową EP-kę "Vultures" wysmażyli młodzieńcy z Mudslide. Zawartość utrzymana w klimatach modern MDM, stylistyczne dość mocno zbliżona do ostatnich dokonań ich krajanów z Mercenary. Ogólnie solidne granie ale nic ponadto

Stranger

pan_Heathen

o kurcze, ty tez z "tych"? Juz nawet tacy młodzi są wyprani? Wink

Stranger

firesoul

No i takie efekty...

firesoul

Już zacząłem tracić wiarę że coś wartościowego się pojawi w tym roku a tu najpierw Archons a teraz debiut jankesów z As Eden Burns. Niesamowity czad, kapitalne melodie, rozpierdol totalny! Pozycja z gatunku bardziej ekstremalnego MDM.
Coś czuję że załapie się to do dychy roku.

Last Axeman

Jak jest melodyjne, ale dopierdolone to dla mnie może być Twisted Evil

Postaram się sprawdzić.

benek

skoro Ty to i ja Very Happy

pan_Heathen

kurka, no to teraz i ja muszę.

Władca Much

...i ja, i ja xD

firesoul

Sprawdzać. sprawdzać! Very Happy

Gdybym miał tych kolesi do czegoś porównać to powiedziałbym, że to taka druga Neaera tylko jeszcze bardziej czadowa, bardziej melodyjna i lepsza technicznie.

firesoul

Coś dla tych, którym klimaty Hatesphere, The Arcane Order tudzież nowego Mercenary. Kolejni duńczycy orający to poletko nazywają się Submission i musze powiedzieć, że muzyka którą proponują na swej drugiej płycie Code of Conspiracy nie odstaje pod względem poziomu od wymienionych wyżej kolegów po fachu. Z klasycznym Goeteborgiem oczywiście nie ma to już wiele wspólnego ale jak ktoś lubi taki styl to spokojnie może się za to łapać

[link widoczny dla zalogowanych]

Druga propozycja utrzymana jest w zupełnie innym stylu i tylko podtrzymuje moje przekonanie, że honor MDM w tym roku ratuje Ameryka Północna. Zespół nazywa się Samadhi i na tegorocznym debiucie Incandescence zaskakuje niesamowicie melodyjną i wpadającą w ucho muzyką, którą chyba mozna jeszcze podciągnąć pod kategorię melodic death, chociaż wokal ma akurat z MDM niewiele wspólnego. Polecam wszyskim sofciarzom green

[link widoczny dla zalogowanych]

firesoul

Coraz trudniej o "czystej krwi" MDM i w coraz dziwniejsze zakamarki świata trzeba zaglądać żeby znaleźć coś godnego uwagi. Z drugiej strony takie działania czasem skutkują wartościowymi znaleziskami. Do takich należy kolejny ciekawy tegoroczny debiutant- Prey For Nothing, którego album Violence Divine to pozycja co najmniej udana i jak dla mnie jedna z lepszych w tym gatunku w bieżącym roku. Płyta zawiera 12 utworów w klasycznym, dobrym MDM-owym stylu, zagranych sprawnie i momentami wręcz z polotem. Odpowiedni ciężar, fajne melodie, zapobiegające monotonii zmiany tempa. Miejscami słyszalne są nawet leciukio progresywne ciągotki.
Płyta mocno trzyma się kupy i dodającdo tego dobrą produkcję i przyzwoite umiejętności muzyków otrzymujemy naprawdę fajny album, z którym warto się zapoznać.

01. Cowardice 04:37
02. The Maw 04:53
03. Overture of Dust 04:26
04. Breach 04:34
05. Dead Mans Dream 05:24
06. Summoning Sickness 02:28
07. Tearing the Fabric 03:41
08. Averting Our Eyes 05:06
09. Bestowed Upon the Void 04:50
10. The Deadliest Rain 06:02
11. Blend into the Darkness 01:26
12. Violence Divine 05:51

firesoul

Bardzo ciekawą muzykę proponuje fińskie Elenium. Określenie jej jako progressive MDM będzie chyba najbliższe prawdy. Zespół ma na koncie dwa albumy, w ubiegłym roku ukazał się krążek Caught in a Wheel. Mimo elementów progresywnych nie ma tu za dużo smędzenia i odjazdów w rejony niekontrolowanej improwizacji. Całość jest zwarta i dysponuje wymaganym kopem. Istotną dla niektórych informacją może być, że za sitkiem stoi gardłowy Omnium Gatherum- Jukka Pelkonen

Myspace: [link widoczny dla zalogowanych]

SwordMaster