|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sarcofag
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mrocznego sromu
|
Wysłany: Czw 20:57, 09 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wiwern napisał: |
Cytat: |
Ok, pies, babcia, pedal i dziecko daja mi plyte Slayer i teraz w zaleznosci od tego kto mi daje bedzie ocena czy to jest metal czy nie , tak? |
pies Cię przekona siłą perswazji, że to nie jest metal
nie no, tak poważnie, to... zakładając TEORETYCZNIE, że nie miałeś nigdy wcześniej styczności z metalem, albo jeszcze nie masz do końca wyrobionego zdania lub dopiero zaczynasz słuchać metalu (cofnij się mentalnie do tych czasów), to wyobraź sobie, że pedał daje Ci płytę Slayer, a Ty TEORETYCZNIE jesteś homofobem (bez urazy, to tylko luźne przykłady). Wtedy muza Ci się może nie spodobac, bo "to muza dla pedałów".
Albo babcia daje Ci płyte Slayer i mówi "nie wiem, co to jest, ale pan w sklepie mówił, że Ci się spodoba, jeśli słuchasz Black Sabbath".
Albo jeszcze lepiej - kumpel ze szkoły daje Ci płytę Slayera i mówi "fajnie się tego słucha, podobne, do KoRna".
Mniej więcej tak to działa, ale lepiej się wczytaj uważniej w wypowiedź SwordMastera, on to ładniej opisał. |
Sorry ale nie rozumem, Slayer to Slayer niezaleznie od tego kto mi plyte poda , bez jaj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 16:43, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Udajesz czy naprawdę nie jarzysz? Chodzi o hipotetyczną sytuację gdybyś jednak Slayera nigdy wcześniej nie słyszał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:54, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
Udajesz czy naprawdę nie jarzysz? Chodzi o hipotetyczną sytuację gdybyś jednak Slayera nigdy wcześniej nie słyszał. |
Ja myślę, że sęk w tym, że analizowany obiekt SLAYER będzie nadal tą samą muzyką, niezależnie od prób opisywania go przez dane osoby. Tak samo jak zaćmienie słońca nie będzie karą boską, czy znakiem od kosmitów, gdyż istnieje naukowe wyjaśnienie tego procesu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 16:55, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Co do Judas Priest, to biorąc pod uwagę prosty czynnik WPŁYWOWOŚCI na gatunek, jest to zespół o o wiele większej sile rażenia, niż Saxon. Zastanów się w którym momencie Saxon był zespołem, który odbił piętno na METALU? Pierwsze płyty? NWOBHM? Teraz rzuć okiem na Priest, zespół, który jest o wiele częściej wspominany w kwestii swojakiej podstawy gatunku, który dziś nazywamy METALEM. |
Jeśli chodzi o pierwszą połowę lat 80tych to myślę, że wpływowość obu kapel stała na podobnym poziomie. Niestety później Saxon się rozmienił na drobne, a Priest po eksperymentach przygrzał zajebiście wpływowym "Painkillerem". I to jest jego przewaga nad Saxon, co nie zmienia faktu, że ten drugi jest zespołem z tej samej półki. Ogólnie może i jest nieco mniej wpływowy niż Priest (mniej zmian stylu), ale określanie twierdzenia o wyższości Saxon nad JP mianem kuriozum jest sporym przegięciem. Razem z Iron Maiden tworzą wielką trójkę brytyjskiego heavy metalu. Dla części słuchaczy najlepszy jest Maiden, dla części Priest, a dla innej części Saxon. I zdanie każdej z tych grup słuchaczy nie jest (przynajmniej dla mnie) niczym dziwnym. Podobnie jest w thrashu. Jedni najwyżej stawiają Metallikę, inni Slayera, a jeszcze inni Megadeth albo Testament. Nie ma w tym żadnego kuriozum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:07, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Last Axeman napisał: |
Cytat: |
Co do Judas Priest, to biorąc pod uwagę prosty czynnik WPŁYWOWOŚCI na gatunek, jest to zespół o o wiele większej sile rażenia, niż Saxon. Zastanów się w którym momencie Saxon był zespołem, który odbił piętno na METALU? Pierwsze płyty? NWOBHM? Teraz rzuć okiem na Priest, zespół, który jest o wiele częściej wspominany w kwestii swojakiej podstawy gatunku, który dziś nazywamy METALEM. |
Jeśli chodzi o pierwszą połowę lat 80tych to myślę, że wpływowość obu kapel stała na podobnym poziomie. Niestety później Saxon się rozmienił na drobne, a Priest po eksperymentach przygrzał zajebiście wpływowym "Painkillerem". I to jest jego przewaga nad Saxon, co nie zmienia faktu, że ten drugi jest zespołem z tej samej półki. |
A co powiesz o albumach z lat 70? Judas Priest nie zaczął się w latach 80
Czyli istotne punkty:
- Sad WIngs Of Destiny (pokaż mi drugi album z podobną zawartością, nagrany w tych czasach - czysty Heavy Metal)
- Unleashed In The East (chyba idealny chemiczny wzór HEAVY METALU, niby kompozycje z lat poprzednich, ale w nowoczesnym, dociążonym ubiorze)
- Killing Machine (właściwie powinien być przed UITE, ale...dalsza radykalizacja brzmieniowo-kompozycjna, którą słychać np. na debiutanckich albumach thrasherów z lat 80)
Powiedziałbym, że Judas Priest max. swej wpływowości na późniejsze gatunki osiągnął właśnie w latach 70 (później dokładając jedynie cegiełki do gotowego już monolitu), podczas gdy lata 80 przyniosły raczej większą popularność i aspekt komercyjny. Z kolei jeśli chodzi o Painkiller, to jest to dyskusyjna kwestia. Album właściwie średnio oryginalny, bardzo zachowawczy (nie mówię, że zły - świetny!) i oparty na ogranych wzorcach. I z pewnością nie radykalny (patrząc globalnie), a także nie istotnie wpływowy na gatunek w ogóle (ew. na różnorakich kopistów z zachodniej Europy - Primal Fear, Silent Force, etc.).
Co więc wniósł Saxon? Ano wpasował się w estetykę NWOBHM (+), promował image motocyklisty (nie byli pierwsi, ale + za wierność idei), coś jeszcze?
Ostatnio zmieniony przez Oenologist dnia Pią 17:09, 10 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:31, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
- Sad WIngs Of Destiny (pokaż mi drugi album z podobną zawartością, nagrany w tych czasach - czysty Heavy Metal)
|
Łeee tam, jedno Children of the Grave czy Sabbath Bloody Sabbath i Judas Priest to przy tym grzeczne chłopczyki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:07, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
Oenologist napisał: |
- Sad WIngs Of Destiny (pokaż mi drugi album z podobną zawartością, nagrany w tych czasach - czysty Heavy Metal)
|
Łeee tam, jedno Children of the Grave czy Sabbath Bloody Sabbath i Judas Priest to przy tym grzeczne chłopczyki |
Podobna zawartość! Zadziorna ekwilibrystyka wokalna, współpraca dwóch gitar, motoryka, tempa?
Sabbath to klasa sama w sobie, dodajmy iż na albumach Priest słychać ich wpływ, ale mówimy o radykalizacji i ewolucji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:19, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
To ja się na tym nie znam. Mówię co słyszę i moim zdaniem BS wyprzedziło JP zanim ci sie narodzili
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:28, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
To ja się na tym nie znam. Mówię co słyszę i moim zdaniem BS wyprzedziło JP zanim ci sie narodzili |
To teraz odpowiedz mi na pytanie:
Jak wdg. Ciebie wyglądałby debiut Slayer, gdyby pomiędzy Black Sabbath a nim nie było tak ważnego łącznika jakim jest Judas Priest?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raf
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z ID
|
Wysłany: Pią 20:34, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Meltorm napisał: |
To ja się na tym nie znam. Mówię co słyszę i moim zdaniem BS wyprzedziło JP zanim ci sie narodzili |
To teraz odpowiedz mi na pytanie:
Jak wdg. Ciebie wyglądałby debiut Slayer, gdyby pomiędzy Black Sabbath a nim nie było tak ważnego łącznika jakim jest Judas Priest? |
tak jak debiut St.Vitus, ciężko ale raczej niezbyt szybko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:57, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Prędkość to dopiero Iron Maiden w Phantom Of The Opera i Transylvania pokazało
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:28, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Meltorm napisał: |
Prędkość to dopiero Iron Maiden w Phantom Of The Opera i Transylvania pokazało |
Taka prędkość to nic w porównaniu z tym, co robił Van Halen
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiwern
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Luboń k/Poznania
|
Wysłany: Pią 23:38, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ale prędkość+ciężar+image Judas Priest lat 70tych, to był jednak pewien krok naprzód w stosunku do Sabbathów, tym bardziej, że Black Sabbath właśnie pod koniec lat siedemdziesiątych lekko się zagubili i dopiero na "Heaven And Hell" odnaleźli właściwą drogę (nie znaczy to, że nie lubię "Technical Extasy" i "Never Say Die!", ale z punktu widzenia kwestii czysto radykalizacyjnych (heavymetalizujących) nie poczynili tego kroku naprzód, który zrobił za nich Priest. Poza tym - w Black Sabbath nie było dwóch gitar i nie było tylu ćwieków.
Innymi słowy Black Sabbath stworzyło Judas Priest, a Judas Priest stworzyło Slayer.
Co do Slayera, to nie można oczywiście przemilczeć wpływów punka i NWOBHM, ale głównie Priest. Zresztą:
- sami się do tego przyznali (w jakimś wywiadzie kiedyś czytałem)
- nie bez powodu uczcili Judasów "Dissident Agressorrem" na "South Of Heaven".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:42, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie uważam, że Black Sabbath się zagubiło pod koniec 70. Raczej się rozwinęli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Sob 10:55, 11 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Last Axeman napisał: |
Cytat: |
Co do Judas Priest, to biorąc pod uwagę prosty czynnik WPŁYWOWOŚCI na gatunek, jest to zespół o o wiele większej sile rażenia, niż Saxon. Zastanów się w którym momencie Saxon był zespołem, który odbił piętno na METALU? Pierwsze płyty? NWOBHM? Teraz rzuć okiem na Priest, zespół, który jest o wiele częściej wspominany w kwestii swojakiej podstawy gatunku, który dziś nazywamy METALEM. |
Jeśli chodzi o pierwszą połowę lat 80tych to myślę, że wpływowość obu kapel stała na podobnym poziomie. Niestety później Saxon się rozmienił na drobne, a Priest po eksperymentach przygrzał zajebiście wpływowym "Painkillerem". I to jest jego przewaga nad Saxon, co nie zmienia faktu, że ten drugi jest zespołem z tej samej półki. |
A co powiesz o albumach z lat 70? Judas Priest nie zaczął się w latach 80
Czyli istotne punkty:
- Sad WIngs Of Destiny (pokaż mi drugi album z podobną zawartością, nagrany w tych czasach - czysty Heavy Metal)
- Unleashed In The East (chyba idealny chemiczny wzór HEAVY METALU, niby kompozycje z lat poprzednich, ale w nowoczesnym, dociążonym ubiorze)
- Killing Machine (właściwie powinien być przed UITE, ale...dalsza radykalizacja brzmieniowo-kompozycjna, którą słychać np. na debiutanckich albumach thrasherów z lat 80)
Powiedziałbym, że Judas Priest max. swej wpływowości na późniejsze gatunki osiągnął właśnie w latach 70 (później dokładając jedynie cegiełki do gotowego już monolitu), podczas gdy lata 80 przyniosły raczej większą popularność i aspekt komercyjny. Z kolei jeśli chodzi o Painkiller, to jest to dyskusyjna kwestia. Album właściwie średnio oryginalny, bardzo zachowawczy (nie mówię, że zły - świetny!) i oparty na ogranych wzorcach. I z pewnością nie radykalny (patrząc globalnie), a także nie istotnie wpływowy na gatunek w ogóle (ew. na różnorakich kopistów z zachodniej Europy - Primal Fear, Silent Force, etc.).
Co więc wniósł Saxon? Ano wpasował się w estetykę NWOBHM (+), promował image motocyklisty (nie byli pierwsi, ale + za wierność idei), coś jeszcze? |
Sad Wings of Destiny - to jeszcze granie bardziej hard rockowe niż heavy metalowe. Killing Machine to wg mnie pierwszy album, na którym czyste heavy pojawiło się w większym zakresie choć i tu ciągle dużo było hard rocka.
Saxon też startował jeszcze w latach 70tych - pierwszy album 1979.
Istotnie promowali image motocyklisty a wpływ na kapele grające heavy/power mieli duży. Wielu muzyków parających się taką muzyką (myślę, że większość) wskazywało i wskazuje ich wpływ na swoją muzykę. Zresztą nie będziemy chyba wykazywać wyższości jednego nad drugim w oparciu o moment pojawienia się na scenie. Wtedy żaden zespół nie miałby szans np. z The Beatles;)
Powiedziałbym, że "Painkiller" jest albumem dużo bardziej wpływowym niż piszesz (abstrahując od poziomu jego oryginalności). Nawet "judasomania", która dopadła scenę metalową kilka lat temu oparta była właśnie głównie na patentach pejnkillerowskich.
Reasumując - zgadzam się, że JP jest zespołem bardziej wpływowym, ale z drugiej strony rozumiem jeżeli ktoś wyżej stawia Saxon. Są to zespoły podobnego formatu. Dlatego przyczepiłem się do tego "kuriozum" , które wg mnie jest zbyt radykalnym określeniem w kontekście zależności na linii JP - Saxon
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|