Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Est
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 9212
Przeczytał: 20 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:31, 08 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Wyrmwoods - No Sun Nor Moon
Czwarta pełna płyta jednoosobowego projektu z Finlandii. Ale jaki to jest przyjemny dla ucha awangardowy black metal, pełen eksperymentów, wciągający niczym czarna dziura. Sporo tutaj fajnych, niekoniecznie black metalowych melodii. No i...Beksiński na okładce
https://www.youtube.com/watch?v=6G9Yc_xroAo
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16220
Przeczytał: 35 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:08, 11 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Echolot - Curatio
Leatherwolf - Kill The Hunted
|
|
Powrót do góry |
|
|
robpal
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 4448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 19:30, 12 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Disillusion - Ayam
Ależ dobre
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1959
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Nie 11:59, 13 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Kupione. Bardzo dobra płyta. Wkręca się niemiłosiernie. Niby nic nowego, nic wielkiego, a daje kupę radochy. Sporo lepsza od poprzedniej. Lepsza również od kilku ostatnich nagrań "oryginalnego" Venom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zbigniew_ramirez
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Kwidzyna, a nie Kwidzynia
|
Wysłany: Nie 16:35, 13 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2917
Przeczytał: 28 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:35, 14 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
-Tiamat - Wildhoney - 2gi raz z rzedu i pierwszy raz od 8 lat (jak podpowiada mi last.fm), co by sie zgadzalo, bo wtedy odswiezylem ja sobie przed koncertem Tiamat na Wacken, gdzie zagrali ja w calosci. Plyta bardzo ladnie sie zestarzala, albo nie zestarzala sie wcale i ostatnia sluchalna. Ma zbedne momenty, ktore wciaz mi srednio podchodza po prawie 30 latach. Planets to wg mnie najlepszy utwor instrumentalny w ogole w muzyce. Jak przyjechali do Polski ja promowac, pojechalem do Warszawy na koncert w styczniu 1995r. Jak slucham takiej plyty jak ta, to liceum i podworko i starzy kumple metalowcy staja mi przed oczami.
-Obituary - Slowly We Rot - bedzie nowa plyta, wiec jest okazja na odswiezenie starocia. Jezeli zalozymy, a uwazam, ze takie zalozenie nie jest bezpodstawne, ze wielka piatka death metalu to Obituary, Death, Cannibal Corpse, Deicide i Morbid Angel, to Obituary jednak lubie najmniej. Ale o ile dobrze pamietam, obok Death sluchalem kiedys najchetniej. Mialem tez koszulke The End Complete. I na koncert w 94. pojechalem. Mam zdjecie z Frankiem Watkinsem. A sama plyta? Wiadomo, klasyka. To klimatyczne i wolne wejscie w tytulowym - potega.
-Saxon - Carpe Diem - nie wiem do konca co o niej sadzic. Z jednej strony plumkanie jak zwykle, z drugiej calkiem fajne kawalki.
-Sigh - Scorn Defeat
-Diamond Head - Lightning to the Nations
-Helstar - Burning Star
Ostatnio zmieniony przez Moongleam dnia Pon 14:24, 14 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:52, 15 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Też dobrze wspominam Tiamat, widziałem ich w Berlinie w 1996 z Savatage
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2917
Przeczytał: 28 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:30, 16 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Pieknie! I fajne polaczenie kapel. Najbardziej w karierze im pyknelo jak mieli trase z Black Sabbath. Bylem wtedy w poznanskiej Arenie. A przed koncertem w Acid Shopie rozdawali autografy. Z kumplem bylismy pierwsi w kolejce i z Edlundem i Hagelem zrobilismy sobie zdjecia.
Ostatnio zmieniony przez Moongleam dnia Nie 19:26, 27 Lis 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:16, 16 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Wtedy oprócz Savatage i Tiamat grały jeszcze Lake of Tears - Headstones ciary, Nevermore, Samael, The Gathering, Crematory i chyba Rage jak dobrze pamiętam
|
|
Powrót do góry |
|
|
robpal
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 4448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:49, 16 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Devin Townsend - Lightwork
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olej
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 4105
Przeczytał: 24 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: koniewo / pyrlandia
|
Wysłany: Śro 14:54, 16 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
progmetall napisał: |
Wtedy oprócz Savatage i Tiamat grały jeszcze Lake of Tears - Headstones ciary, Nevermore, Samael, The Gathering, Crematory i chyba Rage jak dobrze pamiętam |
no grubo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek/Nevermore
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:48, 16 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Night Lord - Death Doesn't Wait
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adrian1234
Dołączył: 30 Lis 2021
Posty: 351
Przeczytał: 12 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:02, 16 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
robpal napisał: |
Devin Townsend - Lightwork |
Jak Ci się podoba? Mnie w sumie tak jednak spodziewałem się dużo więcej. Poprzednie Empath było szybkie, epickie, mocno zróżnicowane, rozbudowane ze zmianami tempa i ciężaru, za to Lightwork jest jego odwrotnością czyli lekkie, wolne, stonowane i dosyć monotonne. W sumie to przy porównaniu obu płyt, wyraźnie widać tą jego chorobę dwubiegunową: przy Empath zdecydowanie był w fazie manii co również widać po kolorowych, zwariowanych teledyskach (gdyby nie wiedza o jego chorobie to był powiedział, że tworzone były pod wpływem LSD), za to Lightwork podchodzi pod etap depresji co w sumie można zrozumieć wiedząc iż te utwory nagrywał podczas pandemii, która źle wpływała na jego samopoczucie.
Nami - The Eternal Light of the Unconscious Mind
Zacząłem ostatnio słuchać zespołu z Andory o nazwie Nami. Debiut ogólnie dobry w stylu progressive technical death metal z wpływami post-metalu jednak naprawdę interesująca okazała się być druga płyta. W zespole i tak jest trzech wokalistów jednak na drugiej, do współpracy zaprosili trzech kolejnych w tym, co najciekawsze, Loïc'a Rossetti czyli wokalistę The Ocean a muzyka Nami powędrowała w podobnym kierunku czyli progressive technical death metal (wraz z growlami) został mocno ograniczony na rzecz atmospheric sludge i post-metalu. Nie znałem ich wcześniej a tym czasem okazało się, że to pozycja obowiązkowa dla każdego kto lubi The Ocean.
https://www.youtube.com/watch?v=Yf9LTcy_hZY&ab_channel=NamiOfficial
|
|
Powrót do góry |
|
|
robpal
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 4448
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 21:33, 16 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
Adrian1234 napisał: |
Jak Ci się podoba? Mnie w sumie tak jednak spodziewałem się dużo więcej. |
Płyta dobra i nic więcej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|