|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Est
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 9215
Przeczytał: 22 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Adrian1234
Dołączył: 30 Lis 2021
Posty: 351
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:01, 01 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
As I Lay Dying - An Ocean Between Us
Płyta będąca w mojej ścisłej czołówce, najlepszych metalcoreowych płyt (dokładnie to na trzecim miejscu) więc sobie z przyjemnością ją odświeżam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 0:33, 05 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Toxik - Dis Morta
Watchtower - concept of math: book one
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adrian1234
Dołączył: 30 Lis 2021
Posty: 351
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:00, 05 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Soulfly - Totem
Kolejny niewypał od Maxa Cavalery i utrzymywanie tendencji spadkowej gdyż nowa płyta jest jeszcze gorsza od poprzedniej. Podobnie jak na Ritual uświadczyć tu można nudy, wtórności, zwalonego brzmienia (taki jakiś pogłos jakby nagrywali w studni i ten efekt towarzyszy Cavalerze od trzeciej płyty Cavalera Conspiracy) oraz nieciekawego głosu wypalonego Maxa. Jednak na Ritual chociaż muzyka była raczej szybka i energiczna natomiast na Totem zwolnili tempa o mocy też trochę zabrakło przez co większość utworów jest taka jakaś nijaka. Soulfly powrzucali tutaj sporo krótkich utworów (cztery trwają mniej niż trzy minuty a jedynie dwa przekraczają cztery minuty, w tym jeden akurat trwa dziewięć minut), które i tak dodatkowo zostały sztucznie poprzedłużane, nic nie wnoszącymi, powtarzalnymi solówkami. Jak na razie to najgorszy album jaki w tym roku sprawdziłem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 6:37, 07 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Death po całości !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Est
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 9215
Przeczytał: 22 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 12:56, 07 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Adrian1234 napisał: |
Soulfly - Totem
Kolejny niewypał od Maxa Cavalery i utrzymywanie tendencji spadkowej gdyż nowa płyta jest jeszcze gorsza od poprzedniej. Podobnie jak na Ritual uświadczyć tu można nudy, wtórności, zwalonego brzmienia (taki jakiś pogłos jakby nagrywali w studni i ten efekt towarzyszy Cavalerze od trzeciej płyty Cavalera Conspiracy) oraz nieciekawego głosu wypalonego Maxa. Jednak na Ritual chociaż muzyka była raczej szybka i energiczna natomiast na Totem zwolnili tempa o mocy też trochę zabrakło przez co większość utworów jest taka jakaś nijaka. Soulfly powrzucali tutaj sporo krótkich utworów (cztery trwają mniej niż trzy minuty a jedynie dwa przekraczają cztery minuty, w tym jeden akurat trwa dziewięć minut), które i tak dodatkowo zostały sztucznie poprzedłużane, nic nie wnoszącymi, powtarzalnymi solówkami. Jak na razie to najgorszy album jaki w tym roku sprawdziłem. |
Nowej jeszcze nie słuchałem i jakoś mi się do niej nie spieszy, ale "Ritual" był przyzwoity i myślałem, że to takie odbicie się od dna dla Maxa, czyli jednak się myliłem, bo na nowej płycie znowu szoruje brzuchem po dnie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adrian1234
Dołączył: 30 Lis 2021
Posty: 351
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:29, 07 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Est napisał: |
Adrian1234 napisał: |
Soulfly - Totem
Kolejny niewypał od Maxa Cavalery i utrzymywanie tendencji spadkowej gdyż nowa płyta jest jeszcze gorsza od poprzedniej. Podobnie jak na Ritual uświadczyć tu można nudy, wtórności, zwalonego brzmienia (taki jakiś pogłos jakby nagrywali w studni i ten efekt towarzyszy Cavalerze od trzeciej płyty Cavalera Conspiracy) oraz nieciekawego głosu wypalonego Maxa. Jednak na Ritual chociaż muzyka była raczej szybka i energiczna natomiast na Totem zwolnili tempa o mocy też trochę zabrakło przez co większość utworów jest taka jakaś nijaka. Soulfly powrzucali tutaj sporo krótkich utworów (cztery trwają mniej niż trzy minuty a jedynie dwa przekraczają cztery minuty, w tym jeden akurat trwa dziewięć minut), które i tak dodatkowo zostały sztucznie poprzedłużane, nic nie wnoszącymi, powtarzalnymi solówkami. Jak na razie to najgorszy album jaki w tym roku sprawdziłem. |
Nowej jeszcze nie słuchałem i jakoś mi się do niej nie spieszy, ale "Ritual" był przyzwoity i myślałem, że to takie odbicie się od dna dla Maxa, czyli jednak się myliłem, bo na nowej płycie znowu szoruje brzuchem po dnie? |
Trzy utwory są całkiem niezłe ale reszta zlewa mi się w jedno i wypada z pamięci zaraz po przesłuchaniu. Dla pewności słuchałem album osiem razy jednak najwyżej mogę dać 3/10, aż ciężko uwierzyć, że to ten sam zespół, który kiedyś wydał tak dobre płyty jak Dark Ages, Conquer i Omen. Totem brzmi jak coś co powstało tylko po to by przypomnieć o istnieniu zespołu i by zarobić trochę kasy od fanatycznych fanów i ludzi czujący wielki sentyment do dawnej twórczości Cavalery.
A w ten chwili odświeżam sobie Psychonaut - Unfold the God Man.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Est
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 9215
Przeczytał: 22 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 18:59, 07 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Adrian1234 napisał: |
Est napisał: |
Adrian1234 napisał: |
Soulfly - Totem
Kolejny niewypał od Maxa Cavalery i utrzymywanie tendencji spadkowej gdyż nowa płyta jest jeszcze gorsza od poprzedniej. Podobnie jak na Ritual uświadczyć tu można nudy, wtórności, zwalonego brzmienia (taki jakiś pogłos jakby nagrywali w studni i ten efekt towarzyszy Cavalerze od trzeciej płyty Cavalera Conspiracy) oraz nieciekawego głosu wypalonego Maxa. Jednak na Ritual chociaż muzyka była raczej szybka i energiczna natomiast na Totem zwolnili tempa o mocy też trochę zabrakło przez co większość utworów jest taka jakaś nijaka. Soulfly powrzucali tutaj sporo krótkich utworów (cztery trwają mniej niż trzy minuty a jedynie dwa przekraczają cztery minuty, w tym jeden akurat trwa dziewięć minut), które i tak dodatkowo zostały sztucznie poprzedłużane, nic nie wnoszącymi, powtarzalnymi solówkami. |
Ja mam wrażenie, że Max tak robi od bardzo dawna, tzn. serwuje ciągle te same kawałki opakowane w nieco inny sposób. Zresztą kiedyś jarałem się Cavalera Conspiracy (konkretnie pierwszym albumem), ale jak sobie go jakiś czas temu odświeżałem, to tam też nie było czego słuchać.
Nowej jeszcze nie słuchałem i jakoś mi się do niej nie spieszy, ale "Ritual" był przyzwoity i myślałem, że to takie odbicie się od dna dla Maxa, czyli jednak się myliłem, bo na nowej płycie znowu szoruje brzuchem po dnie? |
Trzy utwory są całkiem niezłe ale reszta zlewa mi się w jedno i wypada z pamięci zaraz po przesłuchaniu. Dla pewności słuchałem album osiem razy jednak najwyżej mogę dać 3/10, aż ciężko uwierzyć, że to ten sam zespół, który kiedyś wydał tak dobre płyty jak Dark Ages, Conquer i Omen. Totem brzmi jak coś co powstało tylko po to by przypomnieć o istnieniu zespołu i by zarobić trochę kasy od fanatycznych fanów i ludzi czujący wielki sentyment do dawnej twórczości Cavalery.
A w ten chwili odświeżam sobie Psychonaut - Unfold the God Man. |
Max to robił w sumie od dawna i jedynym projektem, w którym występuje i daje radę jest Killer Be Killed. Kiedyś jeszcze jarałem się Cavalera Conspiracy (pierwszą płytą), ale jak wróciłem do niej jakoś niedawno, to okazało się, że niewiele jest tam do słuchania...
Ostatnio zmieniony przez Est dnia Wto 7:37, 09 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 5:34, 09 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Destiny - Nothing Left To Fear
Szwedzi chyba mało znani na forum, warto
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2921
Przeczytał: 28 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:49, 09 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Mam coś tam ma CD.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frank
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1963
Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielka Polska
|
Wysłany: Wto 19:42, 09 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Nowy Amon Amarth
No i mamy czyściutki heavy z ryczącym Heggiem. Już bez udawania, że death melodyjny, że viking tylko krótko, normalnie, prosto w twarz ładny heavy metal. I chyba mię się to bardziej podoba niż poprzednia płyta, która była za mocno rozciągnięta i rozmemłana i taka jakby niezdecydowana. Tutaj już jest jasno umiejscowiony punkt zaczepienia - gramy heavy metal. Wykonawczo jak zwykle nie ma się co przyczepić. Jestem na TAK. Niewielkie TAK, ale jednak TAK.
|
|
Powrót do góry |
|
|
piciu6
Moderator
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 16226
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec przede wszystkim
|
Wysłany: Czw 16:10, 11 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
ARCH ENEMY - Deceivers
THREADS OF FATE - The Cold Embrace Of The Light
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adrian1234
Dołączył: 30 Lis 2021
Posty: 351
Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:19, 11 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
Est napisał: |
Adrian1234 napisał: |
Est napisał: |
Adrian1234 napisał: |
Soulfly - Totem
Kolejny niewypał od Maxa Cavalery i utrzymywanie tendencji spadkowej gdyż nowa płyta jest jeszcze gorsza od poprzedniej. Podobnie jak na Ritual uświadczyć tu można nudy, wtórności, zwalonego brzmienia (taki jakiś pogłos jakby nagrywali w studni i ten efekt towarzyszy Cavalerze od trzeciej płyty Cavalera Conspiracy) oraz nieciekawego głosu wypalonego Maxa. Jednak na Ritual chociaż muzyka była raczej szybka i energiczna natomiast na Totem zwolnili tempa o mocy też trochę zabrakło przez co większość utworów jest taka jakaś nijaka. Soulfly powrzucali tutaj sporo krótkich utworów (cztery trwają mniej niż trzy minuty a jedynie dwa przekraczają cztery minuty, w tym jeden akurat trwa dziewięć minut), które i tak dodatkowo zostały sztucznie poprzedłużane, nic nie wnoszącymi, powtarzalnymi solówkami. |
Ja mam wrażenie, że Max tak robi od bardzo dawna, tzn. serwuje ciągle te same kawałki opakowane w nieco inny sposób. Zresztą kiedyś jarałem się Cavalera Conspiracy (konkretnie pierwszym albumem), ale jak sobie go jakiś czas temu odświeżałem, to tam też nie było czego słuchać.
Nowej jeszcze nie słuchałem i jakoś mi się do niej nie spieszy, ale "Ritual" był przyzwoity i myślałem, że to takie odbicie się od dna dla Maxa, czyli jednak się myliłem, bo na nowej płycie znowu szoruje brzuchem po dnie? |
Trzy utwory są całkiem niezłe ale reszta zlewa mi się w jedno i wypada z pamięci zaraz po przesłuchaniu. Dla pewności słuchałem album osiem razy jednak najwyżej mogę dać 3/10, aż ciężko uwierzyć, że to ten sam zespół, który kiedyś wydał tak dobre płyty jak Dark Ages, Conquer i Omen. Totem brzmi jak coś co powstało tylko po to by przypomnieć o istnieniu zespołu i by zarobić trochę kasy od fanatycznych fanów i ludzi czujący wielki sentyment do dawnej twórczości Cavalery.
A w ten chwili odświeżam sobie Psychonaut - Unfold the God Man. |
Max to robił w sumie od dawna i jedynym projektem, w którym występuje i daje radę jest Killer Be Killed. Kiedyś jeszcze jarałem się Cavalera Conspiracy (pierwszą płytą), ale jak wróciłem do niej jakoś niedawno, to okazało się, że niewiele jest tam do słuchania... |
Mam podobnie z Killer Be Killed i w sumie jest dosyć zaskakujące, że bardzo dobry debiut zespołu wyszedł w tym samym roku co trzecia płyta Cavalera Conspiracy od której to forma Maxa Cavalery drastycznie się obniżyła. Pewnie to dlatego, że jest tam jednym z trzech wokalistów więc ten jego monotonny, wypalony wokal tutaj jest aż tak irytujący, a do tego pewnie nie on odpowiadał za brzmienie i obróbkę materiału w studiu więc nie udało mu się tu tego zepsuć . W Zeszłym roku Max wydał album z nowym projektem Go Ahead and Die ale kompletnie nie chciało mi się tego sprawdzać. A Ty tego słuchałeś?
A u mnie teraz: Fleshgod Apocalypse - Labyrinth
Mój ulubiony symphonic death metal a pomimo występowania kobiecych operowych wokali, muzyka nic nie straciła na mocy i szybkości gdyż nawet gdy ona śpiewa to w tle nadal słychać szybki death metal z blastami i symfonicznymi wstawkami. Z kolei np. u Septicflesh w momencie gdy wchodzą kobiece wokale, muzyka zwykle zwalnia (co wcale mi nie przeszkadza).
|
|
Powrót do góry |
|
|
robpal
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 4449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 9:23, 12 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
The Halo Effect - Days Of The Lost
Liczę na solidnego kopa w dupe
|
|
Powrót do góry |
|
|
KingOdin
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 4115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 15:21, 12 Sie 2022 Temat postu: |
|
|
robpal napisał: |
The Halo Effect - Days Of The Lost
Liczę na solidnego kopa w dupe |
I jak?
Nowy singiel In Flames brzmi spoko, jakby wyjęty z Claymana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|