Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:29, 23 Lut 2009 Temat postu: Nie słuchać cicho |
|
|
Odświeżyłem sobie ostatnio znajomość z dwoma płytami, których od dawna nie słuchałem. Niegdyś uważałem oba za piękne obrazy masakry i okrucieństwa, jedne z najbardziej ekstremalnych rzeczy pod słońcem. A tu nagle po latach - zawód. Pleasure To Kill i Final Holocaust zabrzmiały nudno, kwadratowo i gdzieś w połowie Massacry zaczęło mi się ziewać.
Testu ciąg dalszy. Na drugi dzień dałem odpowiednio głośno - cóż za odmiana, gdzieś zniknęła ta siermiężność, kwadratowość (chociaż Kreator nadal brzmi jak wyciosany młotkiem z metalowego bloku). I znów poczułem tę rzeź. Wniosek? Ano wniosek taki, że inaczej się nie da.
Jakieś historie z życia wzięte co do albumów, które nie odsłaniają nawet części swej mocy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Atreju
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2627
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grajewo
|
Wysłany: Pon 11:33, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Massacra, czy słuchasz na full, czy Ci ledwo pierdzi, NIGDY nie może się znudzić! Późniejsze albumy owszem, ale nigdy "Final Holocaust". Musiałeś mieć po prostu gorszy dzień.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greebo
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5192
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Harrrr!
|
Wysłany: Pon 11:33, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jak miałem 5 lat to podobało mi się Lady Pank, dzisiaj już nie czuję tej mocy....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:36, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Atreju napisał: |
Massacra, czy słuchasz na full, czy Ci ledwo pierdzi, NIGDY nie może się znudzić! Późniejsze albumy owszem, ale nigdy "Final Holocaust". Musiałeś mieć po prostu gorszy dzień. |
Właśnie Massacra w szczególności. Z taktowskiej kasety robiła na mnie wrażenie kiedyś. Teraz absolutnie nic, aż do podkręcenia głośności odpowiednio. To tak samo jak z bathorowskim Requiem - dopiero głośno puszczona pokazuje ile ma do zaoferowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:12, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
I to jest raczej też w odwrotną stronę, tzn. klimatyczna subtelna muza raczej do słuchania nie za głośnego. Nawet bym powiedział do nasłuchiwania się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7663
Przeczytał: 30 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pon 14:29, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Metal jest od tego żeby go słuchać głośno a nie jakieś pierdu pierdu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ivanhoe
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sprzed monitora
|
Wysłany: Pon 14:44, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
Metal jest od tego żeby go słuchać głośno a nie jakieś pierdu pierdu |
Otóż to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
skullfucker skullfucker
Gość
|
Wysłany: Pon 17:09, 23 Lut 2009 Temat postu: Re: Nie słuchać cicho |
|
|
Oenologist napisał: |
Odświeżyłem sobie ostatnio znajomość z dwoma płytami, których od dawna nie słuchałem. Niegdyś uważałem oba za piękne obrazy masakry i okrucieństwa, jedne z najbardziej ekstremalnych rzeczy pod słońcem. A tu nagle po latach - zawód. Pleasure To Kill i Final Holocaust zabrzmiały nudno, kwadratowo i gdzieś w połowie Massacry zaczęło mi się ziewać.
Testu ciąg dalszy. Na drugi dzień dałem odpowiednio głośno - cóż za odmiana, gdzieś zniknęła ta siermiężność, kwadratowość (chociaż Kreator nadal brzmi jak wyciosany młotkiem z metalowego bloku). I znów poczułem tę rzeź. Wniosek? Ano wniosek taki, że inaczej się nie da.
Jakieś historie z życia wzięte co do albumów, które nie odsłaniają nawet części swej mocy? |
a może to wina sprzętu na którym odsłuchiwałeś a nie płyt
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raf
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z ID
|
Wysłany: Pon 17:16, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Zawsze głośno, nawet stary hard rock a może przede wszystkim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:19, 23 Lut 2009 Temat postu: Re: Nie słuchać cicho |
|
|
skullfucker skullfucker napisał: |
Oenologist napisał: |
Odświeżyłem sobie ostatnio znajomość z dwoma płytami, których od dawna nie słuchałem. Niegdyś uważałem oba za piękne obrazy masakry i okrucieństwa, jedne z najbardziej ekstremalnych rzeczy pod słońcem. A tu nagle po latach - zawód. Pleasure To Kill i Final Holocaust zabrzmiały nudno, kwadratowo i gdzieś w połowie Massacry zaczęło mi się ziewać.
Testu ciąg dalszy. Na drugi dzień dałem odpowiednio głośno - cóż za odmiana, gdzieś zniknęła ta siermiężność, kwadratowość (chociaż Kreator nadal brzmi jak wyciosany młotkiem z metalowego bloku). I znów poczułem tę rzeź. Wniosek? Ano wniosek taki, że inaczej się nie da.
Jakieś historie z życia wzięte co do albumów, które nie odsłaniają nawet części swej mocy? |
a może to wina sprzętu na którym odsłuchiwałeś a nie płyt |
No sprzęt mam żenujący, więc to możliwe...
Niegłupie spostrzeżenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
oblak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 1798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 17:43, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja się męczę słuchając po cichutku, bo mieszkam w chacie jednopokojowej z podłymi ludźmi. Walczę o ludzkie warunki do słuchania, ale i tak np. Overkill "Horrorscope" trudno słuchać na VOL. 6, jeśli moją wieżę można podkręcić do trzydziestki... Podobnie jest z Testament "The New Order" (jak się słucha cicho, to wychodzi że ta płyta to lipa, dopiero po podkręceniu głośności jest czad). Generalnie jest to powód, dla których nie lubię pierwszych wydań - bo w praktyce okazuje się, że nie mogę ich słuchać tak cicho...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atreju
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2627
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grajewo
|
Wysłany: Pon 17:51, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedyś, jak o internecie większość marzyła, to w tajemnicy przed rodzicami w nocy się słuchało radia z uchem przy głośniku cichutko i się nie narzekało
|
|
Powrót do góry |
|
|
oblak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 1798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 20:49, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ale jak jest za cicho to nie "brzmi" i przyjemność ze słuchania się zmniejsza. Tymbardziej, jak non stop ktoś gada i panuje ogólny zagłuszający harmider. Takie życie.
A w temacie muszę przyznać, że remasterów Judas Priest słucha się równie fajnie cicho co głośno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
DaNail
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 1645
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Watykan, kurwa!
|
Wysłany: Wto 7:56, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jak jest... kurwa zapomniałem co miałem napisać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ivanhoe
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sprzed monitora
|
Wysłany: Wto 10:39, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Chciałeś napisać, że prawdziwy fan Manowar nigdy ich nie słucha cicho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|