Power of Metal

Voltan

dla mnie muzyka na żywo to najważniejsza forma muzyki
z mojego doświadczenia - jest znacznie więcej kapel, które robią zdecydowanie większe wrażenie na żywo niż z płyt, niż tych, które nie potrafią swojego materiału uciągnąć
a rocznie oglądam kilkadziesiąt kapel

mimo że jestem zdecydowanie umysł ścisły, to z inż. Mamoniem niewiele mam wspólnego i bardzo często lubię piosenki, których nigdy wcześniej nie słyszałem Wink

Karma

Voltan

no ale sama powiedziałaś, że nie bywasz na koncertach kapel, których płyt nie znasz na pamięć Wink

dla mnie, żeby nie szukać po "małych" kapelach - takim zespołem jest chociażby Saxon - płyty dobre, ale dopiero na żywo miazga
Bullet to też dobry przykład

Karma

Może zabłądzę na jakimś suporcie, który mnie olśni Wink

Last Axeman

Voltan

Last Axeman

Tak, ale prawdopodobieństwo, że siądzie mi np. stoner metalowy band, podczas gdy w takich klimatach w ogóle nie siedzę, jest bliskie zeru, dlatego na takie gigi się raczej nie wybieram. Co innego, kiedy docelowo idę na inny zespół, razem z którym tylko występuje ten nie z mojego podwórka.

Voltan

rozumiem
ja czasami idę z ciekawości jak akurat mam wolny wieczór, albo np znajomi się wybierają

Karma

Axe, nie kierowałam swojej wiadomości do Esta, wyraziłam jedynie ogólne pytanie, odnośnie kupowania płyt na koncertach, bo tyle wrzucacie płyt po nich, że się zastanawiałam już, czy tylko tam kupujecie;) Nie myślałam, że aż tak będziecie drążyć temat.

Raczej nie należę do osób, które robią cokolwiek spontanicznie. Przynajmniej nie na trzeźwo;) A na poważnie.. Czy każdy zespół na który się pójdzie ot tak będzie super i zaraz rzucę się na płytę? Nie. Widziałam kilka suportów i nie kupiłam płyty żadnego z nich, bo mnie nie interesowały. Koncerty nie są jedynym źródłem poznawania zespołów. Nie jestem też w stanie zobaczyć każdego zespołu i każdego tak poznać, bo by mi życia nie starczyło, ani sił. Nie lubię kupować czegoś pod wpływem emocji, co potem będzie leżało bezużytecznie. Kupuję coś, co cenię i lubię, wiem, że do tego wrócę. Poza tym jak już mówiłam. Nie znalazł się jeszcze zespół, który by mnie tak zaskoczył. I niewiele jest płyt, które zaskakują mi od pierwszego odsłuchu.
Jak ktoś chce chodzić na koncerty nieznanych zespołów, bo czuje w tym frajdę, to niech chodzi, przecież jest to indywidualna sprawa. Ja nie czuję w tym frajdy. Bardziej wolę zacisze domowe niż głośne, tłoczne imprezy, więc jak już idę, to na coś konkretnego, co do czego mam pewne oczekiwania i może mi sprawić frajdę.. Tak po prostu mam. Jeśli to powód do współczucia wg Ciebie, to trudno. Muszę lubić? Nie. Wink

Nie ma to nic wspólnego z miejscem zamieszkania, choć mam świadomość, że Warszawa ma na pewno dużo koncertów. Obecnie mieszkam poza nią i nie lecę na Dodę tylko dlatego, że gra na polach, bo to absurd, nie słucham "muzyki", którą gra i to by nie miało żadnego sensu. Tak samo nie słucham każdego zespołu tylko dlatego, że jest metalem.

Nie zapominajmy też, że w końcu chodzenie na koncerty nie jest przymusem. Jest masa ludzi, którzy lubią zespół, słuchają jego płyt, ale nie mają czasu, czy też w ogóle ochoty na jakiekolwiek koncerty. Nie są nimi zainteresowani.

Last Axeman

Dobra, ja wysiadam

Karma

hehe..spoko, ale jak najbardziej życzę Wam udanych koncertów i zakupów płytowych:) Nic do tego nie mam, co kto lubi.

A skoro mowa o koncertach to bilety VIP-owskie na Epicę już w moich łapkach Very Happy

nie mogę się doczekać.

Sebol

Karma

Yemmen

Jak ktoś z Wawy to spoko Wink

W mniejszych, bardziej zadupnych miastach (i miasteczkach) jak ktoś chce CHODZIĆ (czyli regularnie bywać) na koncerty to albo podróżowanie i wydawanie majątku albo chodzenie ...na cokolwiek.
Powaga: mieszkam w dużym mieście i może z 4 czy 5 razy w roku (maksymalnie) coś ciekawego się dzieje. Na tyle interesującego żeby pójść może 2-3 razy.

Zresztą dużo zależy od tego jaką muzykę człowiek lubi. Np. moja skromna osoba idąc do sklepu typu Media czy Empik bardzo, bardzo rzadko znajduje coś interesującego (czego jeszcze nie mam).
Internety: OK, ale też wolę lokalną dystrybucję. Jak ojro czy dolary widzę i shipping z drugiego końca świata to zazwyczaj odpuszczam. Zwyczajnie szkoda mi 200zł wydać na 2 albumy, które lokalnie (no może niezbyt lokalnie, bo zazwyczaj Warszawa Laughing

) mogę kupić (jak zespół przyjedzie) dwa razy taniej Smile

...a jak nie przyjedzie to albo w końcu się skuszę, albo może w kraju dystrybucja się pojawi (kilka razy tak się zdarzyło).
Ogólnie kupowanie płyt mnóstwo ok. Gdzie to już jak kto lubi Wink