Power of Metal

Est

Akurat ta płyta Jungle Rot od dnia premiery znajduje się na mojej półce. Myślałem, że wezmą remastera "Skin The Living", ale nic z tego. Było tylko LP, a winyli póki co nie mam na czym puszczać.

Karma

Zawsze mnie dziwi kupowanie płyt na koncercie. IMO jak ktoś wielbi dany zespół, to jego płyta już dawno powinna stać na półce. Może się mylę... Co innego jakieś trudno dostępne unikaty, gadżety na pamiątkę koncertu...

Voltan

Sebol

Obie płytki wczoraj stały po 40 zyla, średnio 10 zł taniej niż na allegro nie wspominając o przesyłce. No ale to tak jak Voltan wspomniał tylko jeden z wielu powodów dla których fajnie jest kupić płytę na koncercie Smile

Voltan

no i oczywiście jest jeszcze kwestia kapel, które dopiero na danym koncercie się lepiej poznało - w tym wypadku nie jestem pewien czy po prostu ten przypadek pomijamy jako oczywisty, czy wręcz przeciwnie - chodzimy wyłącznie na koncerty kapel, które "wielbimy", więc nie występuje w naturze Wink

Karma

IMO punkt pierwszy to lenistwo, bo nie chce się iść do sklepu kupić, tylko kupi się "przy okazji". A dwa i trzy to skąpienie na płycie zespołu Razz

Jak powiedziałam, co innego jeśli płyta jest trudno dostępna. Nie można też napędzać sprzedaży wyłącznie na koncertach, bo jak ktoś nie może chodzić na koncerty, to nie będzie mógł sobie kupić płyty, bo nie będzie jej w sklepach. Ja to przynajmniej tak widzę. Ale jak tak lubicie, to nic mi do tego.

Voltan

firesoul

Voltan

Karma

Est

Karma

Tylko zastanówmy się, czy kupując płyty na koncertach (oczywiście, ja rozumiem, że zespół woli mieć tę kasę dla siebie, niż dzielić się jeszcze ze sklepami), nie doprowadzimy do tego, że zespoły będą w ogóle wolały sprzedawać tylko w swoich sklepach internetowych lub na koncertach. Oczywiście, może jest to trochę czarna wizja. Rozumiem też, że nikt nie chce przepłacać, choć dla mnie osobiście, gdzie zakupuję płyty jedynie ulubionych zespołów, dla pozostałych mam spotify, to taka płyta jest warta każdych pieniędzy. Nie twierdzę też, że pójście na koncert jest lenistwem, wprost przeciwnie, jedynie uważam, że szacunkiem względem zespołu jest znać promowaną płytę, a niestety często ludzie idą nie znając najnowszego albumu, po czym stoją jak mumie. A jak ktoś kupuje płytę na koncercie, to oznacza tyle, że słuchał ją przez neta;) lub jej po prostu nie zna. Ale tak jak mówię, inna sprawa z wersjami limitowanymi, remasterami, czy innymi unikatami, które nie są standardowym albumem. Wtedy fajnie zdobyć coś, czego nie ma normalnie w sklepach.

Ale to takie tam moje zdanie, nikt nie musi się nim sugerować, tak sobie mówię Smile

Voltan

Karma

I hope so

Szczęście dla Exlibrisa, że Waszą płytkę kupiłam kiedyś w MM, ale... ostatni(!) egzemplarz;P nie było komfortowo szukać jedynej płytki zmieszanej z innymi, ale... Night Mistress nie udało mi się już dostać tak prędko w sklepie. Miałam opcję kupienia przez neta, albo pójść na koncert. Taki, mały przykład Smile

Sanctified