Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Czw 20:23, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ale nikt chyba nie twierdzi że jeżeli coś jest koncept albumem to z urzędu musi być lepsze od zwykłej płyty. Dobry koncept album ma natomiast pewną wartość dodaną która na "normalnej" płycie nie występuje. W powszechnym rozumieniu to określenie istotnie utożsamiane jest z płytami na których utwory układają się za pomocą tekstów w mniej lub bardziej wyrafinowaną historyjkę, tymczasem istotą koncept albumu jest chyba raczej jakaś wspólna idea łącząca utwory w którejkolwiek warstwie. Jeżeli nie ma owych przerywników i wstawek a jest ów pomysł o którym piszesz, w jakiś sposób scalający utwory i powodujący że tworzą spójną całość nie tylko dzięki temu, to że znajdują się na jednym krążku to równie dobrze możemy mówić o koncept albumie
Ostatnio zmieniony przez firesoul dnia Czw 20:24, 07 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Strati
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 1543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 22:45, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
Ale nikt chyba nie twierdzi że jeżeli coś jest koncept albumem to z urzędu musi być lepsze od zwykłej płyty. |
Niekiedy jest wręcz przeciwnie, bo muzyk ma w głowie 5 numerów do konceptu a resztę dokłada "na siłę". Podczas gdy płyta"normalna" to zwykle zbiór dwunastu najlepszych numerów z puli skomponowanych dwudziestu
|
|
Powrót do góry |
|
|
K0stek
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2759
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 22:48, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ oczywiście. Problem w tym, że nagranie pełnoprawnego koncept albumu na wysokim poziomie to nie lada wyzwanie. Łatwo jest popaść w banał i nagrać coś tyle pompatycznego co pretensjonalnego i kiczowatego.
"Zobaczcie, to jest koncept album o życiu Nostradamusa ! Ma Nostradamusa na okładce, a teksty są o Nostradamusie !"
Strati napisał: |
firesoul napisał: |
Ale nikt chyba nie twierdzi że jeżeli coś jest koncept albumem to z urzędu musi być lepsze od zwykłej płyty. |
Niekiedy jest wręcz przeciwnie, bo muzyk ma w głowie 5 numerów do konceptu a resztę dokłada "na siłę". |
No, tak jest zazwyczaj gdy autor nie ma pomysłu na album, właśnie tego osławionego konceptu.
Ostatnio zmieniony przez K0stek dnia Czw 22:50, 07 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meltorm
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 3889
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 1:00, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Co powiecie na Kinga Diamonda i jego koncepty? Raczej prócz tekstów to także normalne płyty a nikt chyba mu tego nie wytyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 15:18, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę, że normalnymi można nazwać pierwszych kilka płyt. Później Kim poszedł bardziej w teatralność więc nawet jeżeli poziomu pełnoprawnego konceptu nie osiągnął to mocno się do niego zbliżył.
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 45 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Pią 15:22, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiście że osiągnął bo niby dlaczego tych płyt nie można by tak określić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Last Axeman
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 13369
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 15:31, 08 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie dlaczego? Z pełną odpowiedzialnością podszedłem do sprawy asekurancko Według mnie spokojnie można nazwać je konceptami. A pierwsze? Trzeba by wyjaśnić kwestię czy z koncept albumem mamy do czynienia tylko i wyłącznie w przypadku wspólnej myśli przewodniej dla wszystkich utworów zarówno w warstwie muzycznej jak i tekstowej czy dopuszcza się także określanie w ten sposób albumu, gdy wyjątkową zamierzoną spójność wykazuje tylko jedna warstwa?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggus
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 1:45, 18 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A propos tego Nostradamusa to "Nostradamus" Nikolo Kotzev'a to kawał dobrej płyty. Świetne koncept albumy robi Ayreon. Z ulubionych z ostatnich lat to jestem nieodmiennie zafascynowany "Blood on the highway" Kena Hensleya.
Numer jeden to u mnie "Metropolis pt.2: Scenes from a memory" Dream Theater, arcydzieło gatunku. Natomiast Operation Mindcrime nigdy mnie nie wzięło jakoś...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5154
Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:05, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę, że łatwiej jest zrobić poprawny koncept (lub quasi-koncept) album, niźli zwyczajny mix przypadkowych utworów. Przynajmniej można wtedy łatwo się wyłgać w kwestii obecności utworów-wypełniaczy. Zawsze to jakiś element konceptu, który (teoretycznie) ma swoje miejsce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hollowman
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:06, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ostatnio szaleję za The girl who was...death i Dies Irae, chociaż to nie metal, trudno o coś lepszego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greebo
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Harrrr!
|
Wysłany: Nie 0:07, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Myślę, że łatwiej jest zrobić poprawny koncept (lub quasi-koncept) album, niźli zwyczajny mix przypadkowych utworów. Przynajmniej można wtedy łatwo się wyłgać w kwestii obecności utworów-wypełniaczy. Zawsze to jakiś element konceptu, który (teoretycznie) ma swoje miejsce. |
Podobnie to widzę ale troche nie do końca. Zapełniacze to pikuś w porównaniu do tego ile autoplagiatów i powtórzeń można albumowi wybaczyć jeśli jest to koncept. Najlepszy przykład - The Crimson Idol.
Cytat: |
ostatnio szaleję za The girl who was...death i Dies Irae, chociaż to nie metal, trudno o coś lepszego... |
No ja szaleję już od jakiegoś czasu. Ale bardziej niż za Dies Irae to jednak za Eliogabalusem i Sacrilegium. Jestem ciągle w szoku Mr Doctorem.
Ostatnio zmieniony przez Greebo dnia Nie 0:08, 31 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5154
Przeczytał: 19 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:08, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Rune Of Torment napisał: |
Oenologist napisał: |
Myślę, że łatwiej jest zrobić poprawny koncept (lub quasi-koncept) album, niźli zwyczajny mix przypadkowych utworów. Przynajmniej można wtedy łatwo się wyłgać w kwestii obecności utworów-wypełniaczy. Zawsze to jakiś element konceptu, który (teoretycznie) ma swoje miejsce. |
Podobnie to widzę ale troche nie do końca. Zapełniacze to pikuś w porównaniu do tego ile autoplagiatów i powtórzeń można albumowi wybaczyć jeśli jest to koncept. Najlepszy przykład - The Crimson Idol. |
Mówimy o autoplagiatach, czy o stosowaniu powracających motywów, aplikowanych z rozmysłem i niegłupio?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greebo
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 5193
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Harrrr!
|
Wysłany: Nie 0:10, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Rune Of Torment napisał: |
Oenologist napisał: |
Myślę, że łatwiej jest zrobić poprawny koncept (lub quasi-koncept) album, niźli zwyczajny mix przypadkowych utworów. Przynajmniej można wtedy łatwo się wyłgać w kwestii obecności utworów-wypełniaczy. Zawsze to jakiś element konceptu, który (teoretycznie) ma swoje miejsce. |
Podobnie to widzę ale troche nie do końca. Zapełniacze to pikuś w porównaniu do tego ile autoplagiatów i powtórzeń można albumowi wybaczyć jeśli jest to koncept. Najlepszy przykład - The Crimson Idol. |
Mówimy o autoplagiatach, czy o stosowaniu powracających motywów, aplikowanych z rozmysłem i niegłupio? |
No w przypadku Idola oczywiście o tym drugim. Co nie zmienia faktu, że powtórzenie to powtórzenie. Wyobraź sobie sytuacje, że Idol to nie koncept i w co drugim kawałku słyszysz coś co juz się przewinęło parę minut temu. No nie jest już tak wesoło.
Ostatnio zmieniony przez Greebo dnia Nie 0:11, 31 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moongleam
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 2922
Przeczytał: 29 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:10, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
powracających motywów, aplikowanych z rozmysłem i niegłupio? |
to taki "fancy talk" na autoplagiat .
w virgin steele takie cos sie pojawia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hollowman
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:10, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
No ja szaleję już od jakiegoś czasu. Ale bardziej niż za Dies Irae to jednak za Eliogabalusem i Sacrilegium. Jestem ciągle w szoku Mr Doctorem. |
ja słuchałem po raz pierwszy może z 5-6 lat temu, jak widać to wszystkiego trzeba dorosnąć...
wszystko co ten facet stworzył to geniusz w czystej postaci...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|