Power of Metal

Oenologist

Merzbow - Pulse Demon (1996)

Album, którego nie rozumiem do końca, lecz który dostarcza niesamowitych, oczyszczających wrażeń. Muzyka czysto użytkowa? Wyprana z treści? Niemuzyka? Okrutne lawiny czystego hałasu, zgrzytu i chaosu. Nie jestem w stanie pojąć o co w tym naprawdę chodzi - to wszystko zdaje się nie mieć żadnego sensu. Najśmieszniejsze jest, że to że przeciwnicy takiego tworu są z góry na straconej pozycji ze swoim głównym argumentem "Bo każdy może coś takiego nagrać" Wink

Ale nie o przeciwnikach ja tu piszę, ale o jednej z najbardziej ekstremalnych płyt jakie słyszałem. Merzbow dyskografię ma pokaźną, kilka pozycji słyszałem, lecz żadna nie zrobiła mi takiego bajzlu we łbie jak Pulse Demon. Długo nie mogłem się przekonać/znaleźć odpowiedniego klimatu na ten album. Gigantyczny noise'owy wir. O! Nawet melodia się przewinęła przed chwilą! Nie, to chyba jednak nie była melodia.

hollowman

miażdzy właśnie mnie Murder's concept Yatteringa

Cień

sarcofag

Meltorm

Skąd sie takie typy biorą? Psychika 4-letniego Jasia (bez obrazy hej tam Wink

)

sarcofag

Na mnie mozesz bluzgac ale na svierszcza lepiej nie bluzgaj bo czeka cie wjazd na chalupe i pewnie srogi wpierdol zapewne Rolling Eyes

A pamietam juz o co poszlo, chodzilo o zamawianie plyt z ich sklepu internetowego. Pisalo przy plycie "cena z wysylka" i podana byla kwota a svierszcz wysylal za zaliczeniem pocztowym i wychodzilo ok 10 zl wiecej Laughing

Zaczeli sie ludzie wkurwiac i go jebac ze zlodziej to sie wsciekal ze nikt nie rozumie o co chodzi. Tlumaczylismy ze jak koszt wliczony to tylko tyle sie powinno placic co napisanejest i ani centa wiecej to sie wkurwil ze jak my do muzyka artysty sie odnosimy hehe to byly czasy

Meltorm

Ciekawa historia. Oddał te pieniądze?

hollowman

sarcofag

Cień · Wysłany: Śro 20:40, 25 Mar 2009 Temat postu:

Silencer - Death Pierce Me

Geniusz... Choć zdaję sobie sprawę, że mogę być odosobniony w tej opinii - wśród niektórych zespół budzi bowiem zwykle uśmiech politowania, zaś największa część fanów muzyki pewnie w ogóle nie słyszała o tej nazwie. Ale jeśli ktoś chce przebić się, zatopić w piekle szaleństwa i okrutnego bólu, strachu (bzdury oczywiste piszę, wiem, ale jakoś trzeba to w zarysie określić) - więc gdyby ktoś chętny się znalazł - proszę bardzo Wink

Polecam. Ta muzyka to zanurzenie w głąb najgorszych myśli i doznań. To nie jest twórczość adresowana do delikatnego odbiorcy, ta muzyka obdziera ze skóry, kaleczy, wprawia w obłęd Wink

coś przyjemnego, zwłaszcza nocą lub na przebudzenie. Zwłaszcza, jeśli się ją zrozumie. Nawiasem mówiąc, pan wokalista to także ciekawy przypadek - obecnie rozpatrywany w zamkniętym oddziale gdzieś w Skandynawii...

Dwa utwory na zachętę :

http://www.youtube.com/watch?v=0Qjx-BAs6bU

http://www.youtube.com/watch?v=Bjc96PZriag

K0stek · Wysłany: Śro 20:56, 25 Mar 2009 Temat postu:

http://www.powerofmetal.fora.pl/metalowy-swiatek,3/ekstremalne-albumy,1361-105.html

Cień · Wysłany: Śro 20:59, 25 Mar 2009 Temat postu:

dobra, sorry, rozumiem, jakby co to mnie tu nie było Wink

a tak poważnie - odkryłem ten album całkiem niedawno, sieknął po głowie równo. Ale skoro było już - EOT

sarcofag · Wysłany: Śro 20:59, 25 Mar 2009 Temat postu:

K0stek · Wysłany: Śro 21:11, 25 Mar 2009 Temat postu: