|
Power of Metal + mocna strona metalu +
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5154
Przeczytał: 17 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:09, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Piotrek napisał: |
to sie zdecydujcie, czy ekstremalnym jest jedynie album, ktory Z DZISIEJSZEGO PUNKTU WIDZENIA taki jest, czy moze jednak przyjmujemy obiektywne ramy, pozwalajace uznac dany album, nawet sprzed 30 lat, za ekstremalny?
bo jak np. traktowac Reign On Blood - swego czasu ekstrema, a dzis? nagrano przeciez albymy szybsze, ciezsze itp. jednak czy ktos sie odwazy powiedziec "Reign In Blood to nie jest album ekstremalny"? bez sensu. |
Rozumiem Twoje rozterki. Wypadałoby rzeczywiście ustalić co i jak
RIB obiektywnie - ekstremalny
RIB subiektywnie - nieekstremalny
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:16, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Piotrek napisał: |
to sie zdecydujcie, czy ekstremalnym jest jedynie album, ktory Z DZISIEJSZEGO PUNKTU WIDZENIA taki jest, czy moze jednak przyjmujemy obiektywne ramy, pozwalajace uznac dany album, nawet sprzed 30 lat, za ekstremalny?
bo jak np. traktowac Reign On Blood - swego czasu ekstrema, a dzis? nagrano przeciez albymy szybsze, ciezsze itp. jednak czy ktos sie odwazy powiedziec "Reign In Blood to nie jest album ekstremalny"? bez sensu. |
Rozumiem Twoje rozterki. Wypadałoby rzeczywiście ustalić co i jak
RIB obiektywnie - ekstremalny
RIB subiektywnie - nieekstremalny |
no wiec wlasnie.
chociaz dla mnie, subiektywnie tez sie lapie jako ekstrema
|
|
Powrót do góry |
|
|
sarcofag
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mrocznego sromu
|
Wysłany: Śro 17:20, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Silencer uznałbym za ekstremalny tylko w związku z wokalami, dlatego też nie do końca zgadzam sie z jego obecnością tutaj. |
No nieco dziwne dla mnie podejscie na tej zasadzie mozna powiedziec ze debiut Confessor jest ekstremalny bo wycie Scotta Jefreysa jest gorsze niz tarcie szklem po tablicy albo np plyta holenderskiego BLUUURGH! z 1992 pt In My Embrace jest ekstremalna bo muzycznie jest to fajny nieco prongowaty trasz/defik ale wokalnie to koles kurwa wyje i skrzeczy jak opetany lesny czlowiek ze zdzierzyc trudno. Dla niektorych to i debiut Vio-lence bylby ekstremalny pod tym wzgledem.
Cytat: |
zabawne - przesmieszny Silencer jest dla Ciebie ekstremalny, a te zespoly nie |
hehe co racja to racja
Ostatnio zmieniony przez sarcofag dnia Śro 17:21, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5154
Przeczytał: 17 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:20, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Piotrek napisał: |
Oenologist napisał: |
Piotrek napisał: |
to sie zdecydujcie, czy ekstremalnym jest jedynie album, ktory Z DZISIEJSZEGO PUNKTU WIDZENIA taki jest, czy moze jednak przyjmujemy obiektywne ramy, pozwalajace uznac dany album, nawet sprzed 30 lat, za ekstremalny?
bo jak np. traktowac Reign On Blood - swego czasu ekstrema, a dzis? nagrano przeciez albymy szybsze, ciezsze itp. jednak czy ktos sie odwazy powiedziec "Reign In Blood to nie jest album ekstremalny"? bez sensu. |
Rozumiem Twoje rozterki. Wypadałoby rzeczywiście ustalić co i jak
RIB obiektywnie - ekstremalny
RIB subiektywnie - nieekstremalny |
no wiec wlasnie.
chociaz dla mnie, subiektywnie tez sie lapie jako ekstrema |
Panią Krysię z kiosku z pewnością by ten album przeraził Uwielbiam go do dziś, chociaż za każdym przesłuchaniem wydaje mi się bardziej ludzki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:29, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Panią Krysię z kiosku z pewnością by ten album przeraził Uwielbiam go do dziś, chociaż za każdym przesłuchaniem wydaje mi się bardziej ludzki |
ale tu nie chodzi o zadne "przerazenie" - albo mi sie wydaje, albo zaczales odbierac muzyke, szczegolnie metal, w kategoriach tego, co sie ostatnio dzieje w black metalu, lub tej czesci gatunku, ktora sie ostatnio jarasz.
ekstrema ma rozne odmiany - RIB mnie nie przeraza, za to budzi inne, rownie skrajne emocje.
na koncertach Slayera, ludzie wychodza zakrwawieni bo oberwali w mlynie - zareczam Ci, ze ani przez moment nie czuje sie w takich chwilach przerazenia (adrenalina robi swoje), co nie znaczy, ze nie nazwiesz tego ekstrema - chyba, ze sie myle?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5154
Przeczytał: 17 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:35, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Piotrek napisał: |
Oenologist napisał: |
Panią Krysię z kiosku z pewnością by ten album przeraził Uwielbiam go do dziś, chociaż za każdym przesłuchaniem wydaje mi się bardziej ludzki |
ale tu nie chodzi o zadne "przerazenie" - albo mi sie wydaje, albo zaczales odbierac muzyke, szczegolnie metal, w kategoriach tego, co sie ostatnio dzieje w black metalu, lub tej czesci gatunku, ktora sie ostatnio jarasz.
ekstrema ma rozne odmiany - RIB mnie nie przeraza, za to budzi inne, rownie skrajne emocje.
na koncertach Slayera, ludzie wychodza zakrwawieni bo oberwali w mlynie - zareczam Ci, ze ani przez moment nie czuje sie w takich chwilach przerazenia (adrenalina robi swoje), co nie znaczy, ze nie nazwiesz tego ekstrema - chyba, ze sie myle? |
Masz racje. W zasadzie gejgrind też byłby ekstremalny, szczególnie w obliczu image'u muzyków jako okrutnych sodomitów Różne są poziomy i twarze ekstremy, ale ciężko tu obiektywnie wskazać co tą ekstremą faktycznie jest - bo czy przyspieszenie o 40%, czy obniżenie stroju o kilka tonów, czy też teksty o jakichś okrucieństwach - wszystko kwestia subiektywna...Ew. w obrębie gatunku można wskazać albumy, które przekraczają pewne granice...
Ja w sumie się wychowałem na Mercyful Fate i dla mnie kwesita "przerażenia" "horroru" "strachu" w muzyce ekstremalnej to istotna kwesita
Ostatnio zmieniony przez Oenologist dnia Śro 17:36, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:52, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Piotrek napisał: |
Oenologist napisał: |
Panią Krysię z kiosku z pewnością by ten album przeraził Uwielbiam go do dziś, chociaż za każdym przesłuchaniem wydaje mi się bardziej ludzki |
ale tu nie chodzi o zadne "przerazenie" - albo mi sie wydaje, albo zaczales odbierac muzyke, szczegolnie metal, w kategoriach tego, co sie ostatnio dzieje w black metalu, lub tej czesci gatunku, ktora sie ostatnio jarasz.
ekstrema ma rozne odmiany - RIB mnie nie przeraza, za to budzi inne, rownie skrajne emocje.
na koncertach Slayera, ludzie wychodza zakrwawieni bo oberwali w mlynie - zareczam Ci, ze ani przez moment nie czuje sie w takich chwilach przerazenia (adrenalina robi swoje), co nie znaczy, ze nie nazwiesz tego ekstrema - chyba, ze sie myle? |
Masz racje. W zasadzie gejgrind też byłby ekstremalny, szczególnie w obliczu image'u muzyków jako okrutnych sodomitów Różne są poziomy i twarze ekstremy, ale ciężko tu obiektywnie wskazać co tą ekstremą faktycznie jest - bo czy przyspieszenie o 40%, czy obniżenie stroju o kilka tonów, czy też teksty o jakichś okrucieństwach - wszystko kwestia subiektywna...Ew. w obrębie gatunku można wskazać albumy, które przekraczają pewne granice...
Ja w sumie się wychowałem na Mercyful Fate i dla mnie kwesita "przerażenia" "horroru" "strachu" w muzyce ekstremalnej to istotna kwesita |
stad moja propozycja, aby zajmowac sie tymi albumami, ktora sa ekstremalne NA TLE innych dokonan w danym gatunku - RIB spelnia te kryteria tak samo jak inne, wymienione podczas dyskusji albumy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olej
Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 4109
Przeczytał: 27 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: koniewo / pyrlandia
|
Wysłany: Śro 18:24, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Piotrek napisał: |
Oenologist napisał: |
Piotrek napisał: |
Oenologist napisał: |
Panią Krysię z kiosku z pewnością by ten album przeraził Uwielbiam go do dziś, chociaż za każdym przesłuchaniem wydaje mi się bardziej ludzki |
ale tu nie chodzi o zadne "przerazenie" - albo mi sie wydaje, albo zaczales odbierac muzyke, szczegolnie metal, w kategoriach tego, co sie ostatnio dzieje w black metalu, lub tej czesci gatunku, ktora sie ostatnio jarasz.
ekstrema ma rozne odmiany - RIB mnie nie przeraza, za to budzi inne, rownie skrajne emocje.
na koncertach Slayera, ludzie wychodza zakrwawieni bo oberwali w mlynie - zareczam Ci, ze ani przez moment nie czuje sie w takich chwilach przerazenia (adrenalina robi swoje), co nie znaczy, ze nie nazwiesz tego ekstrema - chyba, ze sie myle? |
Masz racje. W zasadzie gejgrind też byłby ekstremalny, szczególnie w obliczu image'u muzyków jako okrutnych sodomitów Różne są poziomy i twarze ekstremy, ale ciężko tu obiektywnie wskazać co tą ekstremą faktycznie jest - bo czy przyspieszenie o 40%, czy obniżenie stroju o kilka tonów, czy też teksty o jakichś okrucieństwach - wszystko kwestia subiektywna...Ew. w obrębie gatunku można wskazać albumy, które przekraczają pewne granice...
Ja w sumie się wychowałem na Mercyful Fate i dla mnie kwesita "przerażenia" "horroru" "strachu" w muzyce ekstremalnej to istotna kwesita |
stad moja propozycja, aby zajmowac sie tymi albumami, ktora sa ekstremalne NA TLE innych dokonan w danym gatunku - RIB spelnia te kryteria tak samo jak inne, wymienione podczas dyskusji albumy. |
z freedom call wlacznie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:25, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Olej napisał: |
Piotrek napisał: |
Oenologist napisał: |
Piotrek napisał: |
Oenologist napisał: |
Panią Krysię z kiosku z pewnością by ten album przeraził Uwielbiam go do dziś, chociaż za każdym przesłuchaniem wydaje mi się bardziej ludzki |
ale tu nie chodzi o zadne "przerazenie" - albo mi sie wydaje, albo zaczales odbierac muzyke, szczegolnie metal, w kategoriach tego, co sie ostatnio dzieje w black metalu, lub tej czesci gatunku, ktora sie ostatnio jarasz.
ekstrema ma rozne odmiany - RIB mnie nie przeraza, za to budzi inne, rownie skrajne emocje.
na koncertach Slayera, ludzie wychodza zakrwawieni bo oberwali w mlynie - zareczam Ci, ze ani przez moment nie czuje sie w takich chwilach przerazenia (adrenalina robi swoje), co nie znaczy, ze nie nazwiesz tego ekstrema - chyba, ze sie myle? |
Masz racje. W zasadzie gejgrind też byłby ekstremalny, szczególnie w obliczu image'u muzyków jako okrutnych sodomitów Różne są poziomy i twarze ekstremy, ale ciężko tu obiektywnie wskazać co tą ekstremą faktycznie jest - bo czy przyspieszenie o 40%, czy obniżenie stroju o kilka tonów, czy też teksty o jakichś okrucieństwach - wszystko kwestia subiektywna...Ew. w obrębie gatunku można wskazać albumy, które przekraczają pewne granice...
Ja w sumie się wychowałem na Mercyful Fate i dla mnie kwesita "przerażenia" "horroru" "strachu" w muzyce ekstremalnej to istotna kwesita |
stad moja propozycja, aby zajmowac sie tymi albumami, ktora sa ekstremalne NA TLE innych dokonan w danym gatunku - RIB spelnia te kryteria tak samo jak inne, wymienione podczas dyskusji albumy. |
z freedom call wlacznie |
na przedzie, na przedzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raf
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z ID
|
Wysłany: Śro 20:03, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
tak odnośnie dyskusji...
absolutna KLASYKA i kto nie klęczy przed tą płytą ten zwykły pozer a nie prawdziwy fan ekstremy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atreju
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 2627
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grajewo
|
Wysłany: Śro 20:06, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
eee... nie śpiewają o leśnych nimfach
gdzie ta ekstrema
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:12, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Raf napisał: |
tak odnośnie dyskusji...
absolutna KLASYKA i kto nie klęczy przed tą płytą ten zwykły pozer a nie prawdziwy fan ekstremy |
no, bardzo wporzo, ale tekst do anti-homophobe to chyba do konca zycia bedzie mnie uwieral
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raf
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 1376
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z ID
|
Wysłany: Śro 22:49, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Piotrek napisał: |
Raf napisał: |
tak odnośnie dyskusji...
absolutna KLASYKA i kto nie klęczy przed tą płytą ten zwykły pozer a nie prawdziwy fan ekstremy |
no, bardzo wporzo, ale tekst do anti-homophobe to chyba do konca zycia bedzie mnie uwieral |
To sobie wywal lub zamaż flamastrem wkładkę z tekstami i wtedy będziesz miał spkój do końca życia, bo przecież jasnym jest że po wokalu nie idzie zrozumieć o czym śpiewają.
Ktos tu wspominał coś o pozerach ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
sarcofag
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 2254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z mrocznego sromu
|
Wysłany: Czw 8:18, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Taksty sa dla slabych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiwern
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Luboń k/Poznania
|
Wysłany: Pon 14:48, 26 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
jasne, że metal nie jest żadnym szczytem ekstremy, bo:
- najwięcej prostackiego wkurwienia jest w hardcore punku
- najwięcej patosu jest w pieśniach żołnierskich
- najwięcej głupoty jest w muzyce tzw klubowej
- najwięcej dołującego narzekania jest w polskim rapie
- najwięcej tzw "mhroku" jest w muzyce klasycznej
ale ja kocham metal i nie szukam w nim żadnej ekstremy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|