Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hollowman
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:46, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
winylowa ok 45 min
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
metalofil
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 11:09, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
hollowman napisał: |
pozatym dzisiaj dzięki pojemności zwykłego CD nagrywa się czasem albumy przydługie...tzn za długie jak na formę przekazu i styl muzyczny
- m in mam to do zarzucenia jeśli chodzi o najnowszy napalm death |
No właśnie - wychodzi jeszcze kwestia albumów przydługich. Zauważ, że na przykład Type O Negative zapełnia płyty do oporu i nie odbija się tu na jakości kompozycji. |
A Cradle Of Filth - wprost przeciwnie
Za to rock opera Genius (względnie) trzyma poziom, chociaż każda z jej części trwa ponad 79 minut
Możliwość nagrywania dłuższych albumów kusi, zwłaszcza gdy zespół rzadziej wydaje płyty. I częściej to hollywoodzkie (a może nawet i bollywoodzkie ) myślenie pt. "zastąpić jakość ilością" mści się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 42 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Czw 11:18, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dla mnie zespół, który nagrywa płytę dłuższą niż 45, max 50 minut jest usprawiedliwiony tylko wtedy kiedy jest to koncept album i owego konceptu nie da się zmieścić w krótszym czasie.
Generalnie uważam, że heavymetalowa płyta nie powinna trwać dłużej niż 40 minut.
|
|
Powrót do góry |
|
|
metalofil
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 11:31, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
A jak dla mnie czas trwania płyty powinien być dopasowany do jej zawartości, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z albumem konceptualnym.
Bo równie dobrze przy słuchaniu dłużyć się może płyta 30-minutowa i 80-minutowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 42 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Czw 11:43, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Tylko że dobra 30 minutowa płyta dłużyć się raczej nie będzie co IMO niekoniecznie odnosi się do płyt 60, 70 czy 80 minutowych, nawet bardzo dobrych. Ja w każdym razie mam takie uwarunkowanie, że mniej więcej po godzinie zaczynam się niecierpliwie wiercić, nawet przy bardzo dobrych płytach
|
|
Powrót do góry |
|
|
oblak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 1798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 14:31, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
mniej więcej po godzinie zaczynam się niecierpliwie wiercić, nawet przy bardzo dobrych płytach |
Też tak mam, tylko że wysłuchanie albumu trwającego 40 minut zajmuje mi 60 ze względu na nieustanne przeszkadzanie rodziny...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:41, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
Ja w każdym razie mam takie uwarunkowanie, że mniej więcej po godzinie zaczynam się niecierpliwie wiercić, nawet przy bardzo dobrych płytach |
Wczoraj mierzyłem się z dwugodzinnym albumem. Osiągnięto poprzez nagromadzenie dużej ilości kompozycji niebywałą spójność materiału, jednak, wydaje mi się, kosztem nie tyle jakości kompozycji, co ich rożnorodności. Z drugiej strony czym się różni taki zabieg od słuchania pod rząd dwóch pojedyńczych płyt?
|
|
Powrót do góry |
|
|
oblak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 1798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw 14:57, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Np. wspólnym konceptem wszystkich tekstów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
firesoul
Administrator
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7666
Przeczytał: 42 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Albuquerque
|
Wysłany: Czw 15:10, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
Wczoraj mierzyłem się z dwugodzinnym albumem. Osiągnięto poprzez nagromadzenie dużej ilości kompozycji niebywałą spójność materiału, jednak, wydaje mi się, kosztem nie tyle jakości kompozycji, co ich rożnorodności. Z drugiej strony czym się różni taki zabieg od słuchania pod rząd dwóch pojedyńczych płyt? |
Jeżeli te dwie płyty stylistycznie i brzmieniowo nie różnią się od siebie to niczym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Władca Much
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 796
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Czw 15:56, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dla mnie optymalny czas to 40-50 minut.
Ani nie czuje niedosytu po przesłuchaniu ani się nie męczę.
Więcej też w sumie może od biedy być ...ale bez przesady ;]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:06, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
Oenologist napisał: |
Wczoraj mierzyłem się z dwugodzinnym albumem. Osiągnięto poprzez nagromadzenie dużej ilości kompozycji niebywałą spójność materiału, jednak, wydaje mi się, kosztem nie tyle jakości kompozycji, co ich rożnorodności. Z drugiej strony czym się różni taki zabieg od słuchania pod rząd dwóch pojedyńczych płyt? |
Jeżeli te dwie płyty stylistycznie i brzmieniowo nie różnią się od siebie to niczym |
Ano właśnie. Więc może to bardziej kwestia przyzwyczajenia i zakodowanego w mózgu nastawienia, iż album powinien mieć xx minut?
|
|
Powrót do góry |
|
|
hollowman
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:23, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
firesoul napisał: |
Tylko że dobra 30 minutowa płyta dłużyć się raczej nie będzie co IMO niekoniecznie odnosi się do płyt 60, 70 czy 80 minutowych, nawet bardzo dobrych. Ja w każdym razie mam takie uwarunkowanie, że mniej więcej po godzinie zaczynam się niecierpliwie wiercić, nawet przy bardzo dobrych płytach |
mam podobnie...im krótszy, bardziej zbity materiał, tym lepiej....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oenologist
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 5153
Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:26, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
hollowman napisał: |
firesoul napisał: |
Tylko że dobra 30 minutowa płyta dłużyć się raczej nie będzie co IMO niekoniecznie odnosi się do płyt 60, 70 czy 80 minutowych, nawet bardzo dobrych. Ja w każdym razie mam takie uwarunkowanie, że mniej więcej po godzinie zaczynam się niecierpliwie wiercić, nawet przy bardzo dobrych płytach |
mam podobnie...im krótszy, bardziej zbity materiał, tym lepiej.... |
A ja na przykład wieczorem wolę dłuższe, bardziej ciągnące się materiały, a nie krótkie petardy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hollowman
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 2600
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:28, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Oenologist napisał: |
hollowman napisał: |
firesoul napisał: |
Tylko że dobra 30 minutowa płyta dłużyć się raczej nie będzie co IMO niekoniecznie odnosi się do płyt 60, 70 czy 80 minutowych, nawet bardzo dobrych. Ja w każdym razie mam takie uwarunkowanie, że mniej więcej po godzinie zaczynam się niecierpliwie wiercić, nawet przy bardzo dobrych płytach |
mam podobnie...im krótszy, bardziej zbity materiał, tym lepiej.... |
A ja na przykład wieczorem wolę dłuższe, bardziej ciągnące się materiały, a nie krótkie petardy |
doom metal jest usprawiedliwiony
|
|
Powrót do góry |
|
|
progmetall
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 12940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:06, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Są płyty 70-cio minutowe, które się nie dłużą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|