Power of Metal

hollowman

kiedyś oglądałem w niedziele taki jakiś katolicki magazyn na TVP 1, temat nawrócenie przez muzykę, oczywiście reportaż o metalu chrześcijańskim, migawki z koncertu

scena: blackmetalowcy z wyglądu, pomalowani, tłum na widowni również pomalowany a'la immortal i wszyscy krzyczą GOD BLESS YOU Smile

na koniec programu pointa - jedna z prezenterek mówi do drugiego kolesia:

- muzyka metalowa może być również dobrym sposobem nawracania młodych ludzi, nie sądzisz

- eeee ja to nie sądze żeby taki długowłosy koleś dał sie tak łatwo nawrócić

rotfl

nie pamiętam dokładnego brzmienia tych zdań, ale to było coś w podobnym klimacie

Oenologist

BURN!

Ivanhoe

Neckbreaker

Druga opcja.

Gość

Ja tam np puszczę sobie As I Lay Dying niekeidy i szczerze mówiąc mam w dupię, że chwalą Jezusa, ot równowaga musi być nawet w lyricsach w metalu.

Gość

Szczerze mówiąc nie lubię zbyt narzucania ideologii w muzyce, ale jak zespół dobry to przeboleję.

Z tych katalogowanych jako chrześcijańskie lubię As I Lay Dying, Crimson Moonlight i Narnię.

pan_Heathen

BELIEVER’s 4th album Gabriel will be available everywhere March 17th 2009.

With an upgraded sound and songwriting that has been alluded to as a “sick, insane cross between Tool, Voivod, NIN, and Destruction” ( green

), Believer’s 4th release Gabriel shows a band simply not focused on regurgitating and reliving their past. To this end, Bachman and Daub have surrounded themselves with new creative blood in keyboardist/programmer Jeff King, guitarist Kevin Leaman and bassist/ programmer Elton Nestler. Securing a new home with legendary Metal Blade Records, Believer is determined to win over fans of old and new with their brand of ‘Believer-esque’ metal.

Guitarist/vocalist Kurt Bachman comments, "it's been quite a long break for us, but metal stays in your blood and the constant nagging from Daub became overbearing. The opportunity to work with Howard Jones, Brian Slagel and all the amazing talented people at Metal Blade is fantastic and we are looking forward to a long and creative relationship. Needless to say, we're stoked about Believer's future."

Ivanhoe

Atreju

Ale chujowe to musi być. A jaka okładka zjebana Rolling Eyes

c.o.c.

Maggus

A tak się wtrącę:

Chryztyne
[link widoczny dla zalogowanych]

To taki metal (choć nie wiem, czy "metal" nie jest tu nadużyciem), może rock chrześcijański, nawet nazwa się kojarzy. Z Niemiec są i nagrali tylko jedną płytę - "Tales of Paradise" w 1993 roku i chyba zaraz potem się rozpadli. W Polsce chyba w ogóle nie znani, osobiście mam płytę od kumpla, który dostał ją lata temu od ciotki z USA w prezencie Very Happy

Podejrzewam, że niektórzy dostaliby ataku śmiechu po przesłuchaniu. Chłopaki grali totalnie melodyjny stuff z masą, a jakże, melodyjnych solówek, chórków, refrenów i plastikowych klawiszy a'la Survivor Very Happy

Trochę mi to w warstwie muzycznej pachnie glamem.
Szczerze powiem, że moja sympatia do tego zespołu wymyka się wszelkim prawom logiki, niby takie gówno, a już od paru lat wracam do ich płytki raz na jakiś czas i nigdy mnie jeszcze nie znudziła.
Płytkę da się "wypożyczyć" co polecam ale tylko dla ludzi nie bojących się plastikowo-gejowskiej odmiany christian metalu Very Happy

Aha, właśnie wyczaiłem, że podobno wokalista - Olaf Hayer, śpiewa teraz w zespole Luca Turilli, ale nie słyszałem tego nigdy więc nie wiem co i jak.

metalofil

Czwarta opcja - nie widzę problemu, którego nie ma Wink

I to nie tylko jako fan m.in. Armii Wink

Atreju

Ten Chryztyne (Krystyna?) to niezłe jajca Laughing

Cień

Kreatura

Artyści dzielą się na takich, którzy w sztuce szczerze oddają to o czym myślą i czują i na tych którzy sztukę traktują jako show - nałożenie pewnej maski co związane jest z tzw image scenicznym. Nierzadko następuje połączenie tych dwóch elementów. Dajmy na to frontman ma określone przekonania, usposobienie i podejście do życia co przekazuje odbiorcy w tekstach i manierze wokalnej (smutnej, agresywnej, wesołej itp), a żeby zwrócić większą uwagę stosuje sztuczki typu rekwizyty, makijaż, strój itp.
Zespół Pneuma jest z założenia chrześcijański i takim pozostaje, muzę grają nie najgorszą i mnie osobiście to nie przeszkadza. Kat kojarzony z satanizmem, bo Romek pisze tak a nie inaczej też brzmi przekonywająco, chociaż wspomniany frontman tak naprawdę jest scjentystą, a satanizm jest dla niego metaforą buntu przeciwko zinstytucjonalizowanej religii. Co ma piernik do wiatraka, ktoś spyta, przecież instrumentarium to jedno, a teksty to drugie. Otóż moim zdaniem warstwy te powinny się uzupełniać. Tryton nie bez powodu kiedyś był zakazany. Wzbudza pewien dreszczyk, niepokój, jakoś nie bardzo pasują mi do niego teksty o miłości i jasnej stronie życia, stąd zespoły pokroju śp Creation of Death po wsłuchaniu się w tekst mogą budzić pewien dysonans. Tak samo chrześcijański "black metal" w połączeniu z treścią brzmi nieco pretensjonalnie.
Araya drze się o Szatanie i że Bóg nas nienawidzi, choć jest katolikiem (a może powiedział tak dla prowokacji?). Czy gdyby darł sie o chwale dla Boga, pasowałoby to do konwencji Slayer? Być może, ale tego starotestamentowego Wink

Osobiście odczułem pewien niesmak po odejściu Kupczyka z Turbo. "Strażnik Światła" jakkolwiek płyta świetna instrumentalnie, jakoś tekstowo mnie nie przekonuje w połączeniu z klimatem samej muzyki.
Można by długo w tym temacie, i tak się rozpisałem, a każdym razie nie należę do tych, którym wisi o czym się śpiewa, a w metalu to jednak Szatan jako zjawisko szeroko pojmowane bardziej wpasowuje się w tę muzykę, właśnie ze względu na jej charakter.