Power of Metal

Atreju

Jadę dziś sobie autkiem i jadę. Najechałem na studzienkę i nagle coś zaczęło brzęczeć, jakbym o coś zaczepił i ciągnął za sobą. Zatrzymuję się, wysiadam i co widzę? Ciągnę za sobą swój wydech Confused

Ja pierdole, kolejny wydatek.

Gość

Moze zbędna rada, ale przy takich usterkach często chodzi tylko o zaczep. W starszych furach rura wisi se na takich hakach i przy jakimś mocniejszym pierdyknięciu lubi se wyskoczyć. Obadaj sprawę - a nuż skończy sie na nowym zaczepie za 30zł.

Atreju

Tak, obadałem, rura ma haczyk z taką gumą w której są 4 otwory, pod samochodem jest haczyk, więc się domyśliłem, że pewnie to na tym wysiadło. Zaczepiłem z wielkim trudem i jakoś jest, ale sadze, że wymiana końcówki z tłumikiem to tylko kwestia czasu. Przewiercony jest, żeby imitować "podrasowanie". Poprzedni właściciel był deklem. Nie wiem, czy gdzieś dalej nic się rurze nie stało.

Sanctified

Te gumowe wieszaki muszą się jakoś trzymać, więc niedziwne, że założenie przyszło Ci z trudem, zwłaszcza, że jak zakładam, robiłeś to leżąc pod samochodem. Pomimo tego zdarza się, że czasem spadają. Jeśli nie jechałeś zbyt szybko, sam wydech nie powinien specjalnie ucierpieć.

benek

ale picówa dzisiaj. muszę sobie do pracy coś na rozgrzanie zabrać Laughing

Sebol

W takie dni jak dziś zaczyna się naprawdę doceniać pracę w cieplutkim i suchutkim biurze Wink

tloluwin

Wszędzie dobrze gdzie cię nie ma, ja to bym z tego biura wyszedł na dwór

Sanctified

Też bym już do domu poszedł. Wink

Atreju

a ja na zwolnieniu do końca tygodnia - angina ropna po pieprzonych wykopkach
a poza tym dziś w Grajewie ruch samochodowy wstrzymany bo tur de polon jebane Rolling Eyes

piciu6

Oenologist

Stoję dziś w celu zarejestrowania się na seminiaria, a tutaj zaczepia mnie jakiś kolo, wskazuje na moją koszulkę Deathspell Omega i zaczyna gadkę. Okazało się, że dużo robi dla sceny, gra, uprawia tape-trading i w ogóle the cult is alive. Zabawny gość.

Sanctified

Sebol

Zaraz fajrant

A więc All Hope Is Gone na uszy i spadam na chatę Very Happy

Oenologist