Power of Metal

SwordMaster

Tak, YellowFlash - popularny jutubowy krytyk już wspominał o tym.

Przypomina to akcję z "superfanami", albo z "poczęstunkiem".
Zaprosili tych, co do których mieli przypuszczenia albo pewność, że wypowiedzą się pozytywnie.
Cytował wypowiedzi z twittera, głównie tych którzy są tagowani zaimkami "she/her". Oni są tam popierdoleni w tych Stanach na punkcie zaimków.

Serial oczywiście nie jest skierowany do fanów prozy Tolkiena, ani nawet do filmów Jacksona, choć oczywiście wykorzystuje tylko IP najpopularniejszej fantasy na świecie i sentymenty z filmów.

To ma być dla "szerokiego" widza, który przyjdzie z roboty, wyciągnie browary i wciągnie filmidło.
Albo dla pożeraczy serialowych, którzy oglądają wszystko jak leci.
Albo jak Piciu - bez urazy - są "bardzo ciekawi i zobaczą".
Albo dla zwykłych normików.
I przede wszystkim dla postępowej i przebudzonej krytyki z zaimkami w tagach, bo tak naprawdę ona trzęsie tym rynkiem.

Est

To jest niesamowite, że dokładnie ten sam Amazon dał nam serial "The Boys" Very Happy

piciu6

. biorąc poprawkę, że jest na motywach, że wykorzystuje świat który jest nam tak bliski i że wypełniony jest on całkowicie po Amazonowemu to tak, jestem ciekaw i zobaczę bardzo chętnie, bo to może być dobry serial, jeśli nie położą reszty. Very Happy

SwordMaster

Niech sobie te filmy będą znakomite (w co wątpię), sam bym z ciekawością obejrzał ale szkoda mi kasy na kolejny streaming, na którym oglądam coś raz na miesiąc.

Obejrzałem ostatnio bardzo dużo "reactions" na materiały Amazon, przeważały oczywiście te negatywne, ale nie brak było wypowiedzi takich zwykłych ludzi w stylu:
- O, ale to ładne ujęcie. Jak kolorowo.
- Ile ten serial kosztował? 700 mln? Dżizas, to musi być dobry.
- Wow, ale epicko!

Przedzierałem się ostatnio przez głębiny internetu, przez różnorakie kanały commentary, również takie mało popularne, więc trudno zakładać by były wpływowe na tyle by Amazon je przekupił.
I oczywiście, że są też głosy "zwykłych" ludzi, niezaangażowanych w żaden sposób, którzy chcą po prostu zobaczyć kolorowy (dosłownie i w przenośni) serial, który kosztował 700 milionów litrów potu robotników pracujących a Amazonie.
Chcą zobaczyć serial z akcją, przygodą, intrygą, romansem i efektami specjalnymi.
Zwykli ludzie. Jakich większość. Pożeracze komfortowej sztampy. Normalni, ciężko pracujący ludzie potrzebujący immersji poza tą popierdoloną rzeczywistością.
To jest target tego serialu.

Nikt nie odbiera nikomu prawa do popularnej rozrywki, bo taka też potrafi być zajebista i nikt tu się nie kreuje na Tokarczuk fantasy. Żeby to było jasne.
Jeśli nie będzie dobrej angażującej historii, bohaterów w których chcemy emocjonalnie zainwestować - to nie pomoże nawet miliard dolarów.

Ale ja sram na taki film fantasy, w którym pląsają driady z Brooklynu i elfy z Portoryko.
A krasnoludzkie kobiety golą się na gładko i żyjąc w mrocznych podziemiach wykształciły pigment.
I nie odpuszczę już tego tej żydowskiej, tęczowo-poprawnej, nie-hetero-normatywnej mafii filmowej, po tym jak wykastrowano Wiedźmina ze wszystkiego co go definiowało.

Jeśli serial porwie widzów i da im wytchnienie, radość i wzruszenie - to super.
Osobiście życzę im wszystkiego najgorszego, żeby to była spektakularna wtopa finansowa i wizerunkowa.
Żeby już żadna korporacja nie odważyła się "adaptować" i spieniężać wartości, których nie rozumie.

Est

Ale to zadziała wtedy trochę inaczej, bo jednak wtopione 700 mln $ będzie odstraszać potencjalnych inwestorów nawet jeżeli trafią się filmowcy, którzy z wielką pieczołowitością będą chcieli oddać hołd twórczości Tolkiena dbając o wszelkie szczegóły zgodne z jego tekstami. Chciałbym, żeby "The Rings Of Power" okazał się być dobrym serialem, który po prostu miał fatalną kampanię marketingową.

piciu6

Rozumiem Sworda, rozumiem też siebie Very Happy

SwordMaster

Est

A czy ten tekst już widzieliście? Very Happy

Jestem ciekaw, jakiej wysokości wsparcie wpłynęło na konto naekranie...
[link widoczny dla zalogowanych]

SwordMaster

Ja się boję, właśnie się pakuję i spierdalam na bezdroża Arnoru.
Albo jeszcze lepiej - do innego uniwersum - Codringher i Fenn gdzieś mnie ukryją, zmylą tropy, spalą dokumenty...

NaEkranie już niejedną abominację tekstową popełnili.
Nie chce mi się teraz za bardzo pisać, oprócz tego, że dwa posty wyżej dokładnie to antycypowałem.

Przeczytałem ten wysryw, i o ile o niektórych rzeczach można podyskutować, to zwyczajnie nie chcę.
To jest ta retoryka - rasizm, faszyzm, fobizm itd. Na samym początku dyskusji cię spoliczkuje a potem poucza. Wszystko z pozycji ideologa, który walczy o lepszy świat. Wszędzie widzi zagrożenie. I dzielnie walczy z hordami ciemności.

A wspominanie Goebbelsa to już w ogóle poza poziomem, na którym chciałbym dyskutować.

SwordMaster

UWAGA, MOŻLIWE SPOJLERY!

Krążą teorie, że Halbrand, ten awanturnik i wyrzutek, czyli wymyślona na potrzeby serialu postać - to w rzeczywistości Sauron.
Amazon podrzuca nam oczywiście fałszywe tropy w postaci Feminema, czyli tej/tego nieheteronormatywnego kultysty.

Ten cały Halbrand (coś a'la bieda-Aragorn) będzie pomagał naszej dzielnej wojowniczej Galadrieli w swoich poszukiwaniach i zemście.
Prawdopodobnie będą romasować. Galadriela będzie ukrywać fakt, że ma męża i dziecko. (A, spoko, Amazon już to ukrył.)
A z tego romansu mogą być dzieci.
Na tym forum są sami dorośli i dużo dojrzałych ludzi, więc nie będzie dla nikogo zaskoczeniem fakt, że tak się czasem dzieje.

Jak sądzicie, czy Tolkien pisząc historię Sródziemia zdawał sobie sprawę, że postacie, które wyskakują mu spod pióra pochodzą z nieprawego łoża?
Ile to dałoby dodatkowych wątków, w zagmatwanej i tak genealogii tych wszystkich ludów?
Kim tak naprawdę mogły być dzieci Galadrieli i Saurona?

Myślicie, że scenarzyści Amazona byliby w stanie napisać coś takiego?
MAM NADZIEJĘ, ZE TAK!
Oglądałbym jak pojebany!

SwordMaster

Ostatnie dni spędziłem naEkranie.
Opowiem Wam trochę o tym portalu.

Zarejestrowałem się tam i napisałem trochę komentarzy, kilka głupich, kilka mądrych (tak myślę, hehe), kilka w normalnym tonie, kilka złośliwych. Ale zdecydowana większość z nich została skasowana. I z tego co zauważyłem, to nieprzychylne wypowiedzi są zwyczajnie usuwane. Niektóre zostają, ale tak dla niepoznaki.

Użytkownicy forum plusują albo minusują swoje komentarze w taki sposób, że widoczne jest kto zagłosował na plus a kto na minus. No i co za niespodzianka - jest grupa która nawzajem sobie plusuje, istne kółko różańcowe albo grupa moralnego wsparcia. Gdy napiszesz nieprzychylny komentarz zaraz zlatuje się komando klakierów i masz same minusy. Komentarze zaś są usuwane bez żadnego wyjaśnienia. Gdy prowadzisz jakąś dyskusję z pochlebcą i wygrywasz w argumentacji to twój post potrafi wylecieć w kosmos ot tak! - a z całego ciągu logicznego zostają strzępy.
Oni się tam się tak poklepują po plecach, że aż mdli.

To forum obsługuje Disqus - gdy ktoś pisze komentarz pojawia się info, że "ktoś pisze". Będąc na bieżąco na forum widziałem "piszące się" komentarze, które kilka minut po pojawieniu się magicznie znikały. Komentarze krytyczne, oczywiście, albo podważające obiektywizm portalu.

A już niedobra to jest, oj niedobra!, gdy poruszysz tematy polityczne. Ho, ho! To zadziwiające jak na portal, który tak śmiało wali obuchem oświecenia i z pobudek ideowych grozi potępieniem za wszędobylski i podskórny rasizm.

Po nieco szczeniackiej przepychance słownej z jedną z największych pochlebczyń portalu - zdecydowałem, że napiszę tekst polemiczny do artukułu o czarnych elfach.
Sama mi tak zasugerowała stwierdzając, że jednak potrafię pisać "rzeczowo, spokojnie , kulturalnie". Zdarzało się, portal publikował polemiczne teksty czytelników.

Napisałem zatem tekst polemiczny do redakcji gdzie "rzeczowo, spokojnie , kulturalnie" przedstawiłem swój punkt widzenia. Byłem najgrzeczniejszy jak tylko potrafię.
Mój tekst nie odnosił się do całości artykułu, poruszał tylko aspekt granicy szczegółowości świata fikcyjnego, po przekroczeniu której osiągamy immersję.
Zadałem pytanie: "Jak uzasadnić różnorodność cech fenotypicznych w obębie jedej rasy bądź grupy etnicznej w realiach świata przedstawionego?"
Byłem bardzo grzeczny, pisałem "szanowny Panie Redaktorze", używałem takich mądrych pojęć jak koherentność, iniekcja, eskapizm. Słownik wyrazów trudnych pocił się i ledwo dyszał.
Wspiąłem się na swoje intelektualne wyżyny.

Redakcja nie odpisała. Zrobiło mi się smutno. Widocznie moje wyżyny są dolinami redaktorów naEkranie.
No cóż, trudno, trzeba znać swoje ograniczenia.

Wobec tego zamieściłem mój tekst jako zwykły post w sekcji komentarzy pod artykułem.
I co? - Ha, co za czarodziejska niespodzianka! - tekst zniknął po 5 minutach.

Można tylko strawestować: "polemika polemiką, ale oświecenie musi być po naszej stronie."

Est

Że też nie szkoda ci czasu Smile

Tego typu fora dyskusyjne zebrane pod strzechą jakiegoś serwisu to zawsze kółko wzajemnej adoracji, więc nie dziwi mnie fakt, że tak samo wygląda to w przypadku naekranie. Zresztą to serwis, który był całkiem w porządku jeszcze za czasów, gdy nosił nazwę Hatak, a później z biegiem czasu stał się straszliwym ściekiem. Mam kumpla, który kiedyś tam pisał teksty około komiksowe i nie szczędził gorzkich słów odnośnie głównodowodzącego tym serwisem, który lansuje się na salonach, jeździ po świecie i fotografuje się z gwiazdami, a nie potrafi zadbać o to, żeby autorzy mieli zapłacone za teksty na czas :-/ Nie wiem, czy nadal tak jest, ale tak było, gdy kumpel tam pisał. Ogólnie co widzę jakieś artykuły naekranie to w większości są to typowe "click baity", które nie mają w sobie absolutnie żadnej treści, a mają tylko wymusić na czytelniku kliknięcie w artykuł i przeciągnięcie go przez całe stosy reklam. I teraz patrząc na to możesz sobie odpowiedzieć jak może wyglądać forum stojące za takim serwisem Smile

SwordMaster

No właśnie chciałem na starość zasmakować czegoś innego. Cool

Ja nigdy na żadnych forach poza PoM się nie rejestrowałem ani nie dyskutowałem. Można się w to niebezpiecznie wkręcić, w te wojenki i przepychanki z systemem.
Tak, clickbait tam ściekowy.

Ale, słuchaj Estu, nakręciłem się dzięki temu, jestem w Amazon Prime i jutro oglądam Nawałnicę Galadrieli.

Ty, czekaj, ale kojarzy mi się ten Hatak - to była ta grupa od napisów?

Est

Tak, kiedyś specjalizowali się w napisach, ale później przekształcili się w portal o filmach.

SwordMaster

Mizianie wykluczonych wg Amazon.