Power of Metal

SwordMaster

Już niedługo Moc się przebudzi.

Od jakiegoś czasu różne stacje, zwłaszcza AXN, przypominają nałogowo wszystkie filmy z Gwiezdnych Wojen - ma to oczywiście związek z premierą nowego filmu. Mniej lub bardziej przypadkiem odświeżyłem sobie zatem całą dotychczasową sagę. Ha, zobaczyłem - i usłyszałem! - nawet po raz pierwszy Nową Nadzieję z dubbingiem. Znowu poczułem MOC, ale to już nie było to samo uczucie...

Tak, wiem, to pewnie starość, natomiast o ile nie zdziwiłem się własnej weryfikacji co do części I, II, III, to ze zdziwieniem skontastowałem, że klasyczne IV, V, VI to także nie są wybitne filmy. Nie zapomnę jednak nigdy pierwszego seansu Gwiezdnych Wojen. Permanentny opad szczeny u nastoletniego smarkacza. To był inny świat. Kosmos, Magia, Kino. Ten film zmienił świat i popkulturę. Dzisiaj inny jest świat, inne jest Kino inna popkultura i ja jestem inny. Dostrzegam słabości i głupotki tych filmów, choć nie chcę i bronię się przed tym.

Druga trylogia - czyli pierwsza - poddana została dużej krytyce. Przeze mnie też. Ta krytyka wynikała w dużej mierze ze zderzenia sentymentu i wyobrażeń z tym co zostało pokazane na ekranie. Nie przeczę - można to było pokazać lepiej. Na pewno największy zarzut, że filmy straciły swój awanturniczy klimat, że były strasznie suche emocjonalnie. Sam pomysł jednak aby zmienić charakter filmów, polityczne intrygi itp. doceniłem dopiero podczas niedawnych seansów. Największy jednak zarzut mam taki, że MOC została tak brutalnie strywializowana i odarta z mistycyzmu przez jakieś "midichloriany".

Piszcie o Gwiezdnych Wojnach, nowych, starych, jeszcze starszych.
No i czy JJAbrams będzie nową nadzieją Star Wars?

piciu6

mam nadzieję, że moc jest nadal z Abramsem, przy Star-Trekach była. Trailery są więcej niż obiecujące.Co do przeszłości, old seria nadal się broni w całości, choć to na pewno w większości kwestia sentymentu. Nowsza seria ma w każdej części tyle samo fantastycznych momentów, co i badziewiastych sekwencji, natomiast brak tej awanturniczej nutki, jest chyba decydujący. W końcu rycerze Jedi jak zakonnicy, gdzie im sie mierzyć z osobowością Hana Solo Cool

berba

tylko 1 2 i 3. Przekonująco przedstawiona przemiana charakteru Anakina. No i Padme... Very Happy

Nie chodzi o efekty, prequel klasycznych części jest bardziej przemyślany.

SwordMaster

Lepszość prequeli może być lepsiejsza tylko dla kogoś kto urodził się w latach '80/'90, bez urazy.

Absolutnie nie mogę się zgodzić, że coś w prequelach jest przekonujące i przemyślane. Doceniam zamiar, jak wcześniej pisałem, niestety prequele są położone na wielu filmowych płaszczyznach i przede wszystkim na najważniejszej - konfrontacji filmowej legendy z oczekiwaniami.

Doceniam pomysł na inny ton nowych filmów, jednak w samym prowadzeniu tej intrygi jest sporo nielogiczności i nie można jej tłumaczyć tym, że to było dawno dawno temu w odległej galaktyce.

Wszystkich wad prequeli nie chce mi się wymieniać, zrobił to za mnie Pan Plinkett: https://www.youtube.com/watch?v=oTLqLwLKC8E

To dość długie recenzje, prowadzone w bardzo specyficznym stylu, (piwnica, hehe), ale absolutnie wyczerpują zagadnienie rozgoryczenia fanów starej trylogii.

FrutkQ

To jak z Iron Maiden, kiedy weźmiesz powiedzmy płyty z lat 82-84 i trzy ostatnie.
Zawsze znajdą się tacy będą słuchać/oglądać nowe trylogie, będą je uwielbiać i nic na to nie poradzisz. Bronić będą swoich racji do upadłego i żadne plinketty ichnich barykad nie zdobędą.

piciu6

no i za dużo CGI i tego przerośniętego myszoskoczka Very Happy

SwordMaster

https://www.youtube.com/watch?v=XIRoASL90EI

taki montażyk wszystkich udostępnionych póki co scen z trailerów i teaserów

piciu6

No i super, zostało jeszcze 2:20h projekcji Very Happy

SwordMaster

piciu6

SwordMaster

piciu6

piciu6

[link widoczny dla zalogowanych]

Kirk

Ja boję się Disneya oraz tych nowych bohaterów. Trailery jakoś mnie nie przekonują póki co, ale na film na pewno pójdę i mam nadzieję, że się pozytywnie rozczaruję. Oczywiście jestem wychowany na starej trylogii i np takie Imperium Kontratakuje oglądałem w kinie... 11 razy ! Trochę mniej zaliczyłem seansów z Powrotem Jedi. Nowsza seria miejscami podobała mi się bardzo, a czasem jakoś brakowało mi ducha dawnych lat (może człowiek był młodszy i bardziej przemawiało? ). Najbardziej wkurwiał mnie Jar Jar i cały wątek związany z tym idiotą. Mam nadzieję, że już go nie ujrzymy na ekranie. Informacji co do nowych Gwiezdnych Wojen nie śledzę, bo nie chcę za dużo wiedzieć przed seansem. Pójdę z marszu. Dodam, że dzięki AXN odświeżyłem całą serię i tak jak wspomniano stare odcinki już z lekka tracą myszką, a nowsze ogląda się po latach całkiem przyjemnie. Jedno jest jednak niezmienne, Jar Jar wkurwia tak samo jak na premierze. Smile

piciu6

Ty zobacz co wyprawia Sword, jakaś kara umowna czy cóś ? Laughing