Power of Metal

SwordMaster

Licorice Pizza - Świetnie, lekko, naturalistycznie nakręcony. Anderson umie w ujęcia. Bardzo dobra dwójka aktorów, młody Hoffman cudownie bezczelny. To nie tyle pocztówka z lat '70, co seria pocztówek połączonych stylem i postaciami. I tu chyba jest problem bo przeskakujemy w czasie, miotając się w scenach jak Alana w swoim życiu. Mi to akurat nie przeszkadzało ale dla sporej grupy widzów był to zarzut, że ta historia nie ma ciągłości.
Przejrzałem później recenzje - zagraniczni koneserzy zachwyceni ale widownia mniej entuzjastyczna. Mi ta rwana czasowo narracja nie przeszkadzała, po prostu nie wkręciłem się, bardziej skupiając się na kapitalnym warsztacie twórców i głównych aktorów oraz ich podskórnie niepokojącej relacji.
I tu przechodzimy do aspektu, który także był szeroko dyskutowany - odwróćmy ich płeć i robi się ... dziwnie. Podwójne standardy? Świadome drażnienie? Najpierw myślałem, że to tylko u nas, ale na zagranicznych forach filmowych ludzie też często to punktowali.
Tak czy owak film dobry, choć nie dziwię się, że nie wszystkich porwał. Ale dla scen z kochasiem Barbary Streisand i dla kilku nienachalnie zapodanych świetnych ludzkich obserwacji bardzo warto zobaczyć.

SwordMaster

Batman - generalnie spoko ale znużył mnie kapkę w połowie. Musiałem podzielić na dwa seanse. I ta druga połowa już nie tak dobra jak pierwsza.

piciu6

Kryptonim Polska - Szyc standardowo świetny, całość zabawna
Ku chwale na kwartale. Laughing

sonen

Ostatnia wieczerza - niezłe polskie kino grozy. Very Happy

SwordMaster

sonen

Sanctified

The VVitch: A New-England Folktale (świetny klimat, genialne zdjęcia)

Est

Sanctified

SwordMaster

Wszystko Wszędzie Naraz - Oglądał ktoś? Świetna Michelle Yeoh i ten gostek z Goonies co teraz wygląda jak kopia Jackie Chana.
Ale ja nie o tym. Teoretycznie powinno mi podejść, krytycy pieją, doceniam zamysł ale to mnie zmęczyło i wynudziło.
Mam nadzieję, że moje avatary w innych wszechświatach nie straciły 2,5 godzin życia.

Midsommar - niezła tripowa jazda, cały czas coś wisi w powietrzu i takie ciepłe kolorki...

Prey - indianka potrafi i jest mądrzejsza od bobra, świetna we wszystkim ale woli polować.

Saint Maud - czyli Galadriela w roli głównej. Obejrzałem z ciekawości i to znakomity film, powolne staczanie się w obłęd, projekcja urojeń. Morfydd Clark świetna i bardzo pasująca do roli, albo po prostu jest dobrą aktorką. Zastanawiam się czy obsadzenie jej jako turbo-elfki nie było złym castingiem.

Moongleam

piciu6

No ne vrati, generalnie ogromny sentyment do tej miejscówki nie pozwala mi patrzeć spokojnie na rewitalizację kaponiery i okolic.

Est

piciu6

SwordMaster

Glass Onion: Film z serii "Na noże"

Johnson dał się poznać w pewnej franczyzie jako reżyser, który lubi się bawić z oczekiwaniami widza, trollować go wręcz. I tu mamy to samo - pada wręcz nawet coś o tym w filmie z ust tego miliardera, ale może to moja nadinterpretacja. W każdym razie Johnson łamie w pewnym momencie perspektywę narracji, co jest akurat bardzo ciekawe, natomiast nie wszystkie jego pomysły służą dobrze kinu gatunkowemu, z którym tu mamy do czynienia.
Glass Onion jest filmem trochę mniej klasycznie "detektywnym" niż poprzednik, choć są i zagadki i morderca do wykrycia. Suspens nie zawodzi ale tylko do momentu samego morderstwa. Wystarczy być uważnym na inscenizację i okazuje się, że jest tylko jedna możliwość na zbrodnię. Oczywiście dzieją się też później inne rzeczy, które dają nadzieję na zaskakujące zakończenie. Ale ono też jest bardzo mało satysfakcjonujące.
Mam wrażenie, że Johnson bardzo chciał wychylić się poza gatunek i zaskoczyć na ile się da. Mamy więc trochę komedii, komentarza społecznego, zawoalowanych cebulowych znaczeń, mrugnięć okiem, ale ucierpiała na tym zagadka, której przeszkadzają również dziury i przypadek.
Nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko. 6/10.