Power of Metal

piciu6

no drugi raz niekoniecznie, ale ten pierwszy wielce udany jest.

progmetall

Blade Runner 2049, jakoś mnie nie złapał za serce, na plus świetne zdjęcia i muzyka.Jeśli chodzi o fabułę, to jednak lekkie rozczarowanie...

Voltan

mi też fabularnie dupy nie urwało, ale w zasadzie było ok Wink

adiowizualnie majstersztyk

SwordMaster

na mnie zrobił duże wrażenie.
to takie podskórne kino, albo poczujesz albo nie.

jak byśmy mieli oceniać samą fabułą to oceńmy oryginał z 1982 - łowca androidów tropi androidy i zakochuje się w robocie. koniec fabuły.
można przytoczyć dziesiątki klasyków, które stały się klasykami nie tylko ze względu na suchy skrypt scenariusza.

to mój film roku 2017.

sonen

"Ja, Godard. " godne polecenia.

piciu6

SwordMaster

piciu6

to prawda, ale ja tylko stwierdzam oczywisty fakt, choć uwielbiam ten film .

SwordMaster

my tu sobie gadu-gadu o jednym z ważniejszych obrazów kinematografii,
A TU NAGLE!

The Room !!!

Usłyszałem i przeczytałem o tym filmie wystarczająco wiele. Chciałem go jednak zobaczyć bardziej ze względu na Disaster Artist, któren to zbiera zewsząd znakomite recenzje. No ale to tak jakby oglądać Blade Runnera 2049 bez znajomości oryginału - że się tak posłużę nie do końca trafną ale poręczną analogią.

Tak, zgadza się - to film ze ścisłego topu najgorszych filmów wszechczasów. Nie wiem nawet czy nie gorszy - lepszy - od Plan 9 z Kosmosu.

Początkowo nie mogłem się wkręcić, ale jak już poszło, to na całego. To ponadczasowe dzieło jest hipnotyzujące w swej beznadziejności i żenadzie, która dotyka nawet oglądającego. Nie możesz oderwać oczu, jakbyś jechał jakąś psychodeliczną autostradą Lyncha, film nagina swoją filmową czasoprzestrzeń lepiej niż Dunkierka. Niezapomniane dialogi i kwestie już zawsze, HAHAHA, będą mi przypominać grę w futbol. "What a story Mark" - stanie obok takich klasyków jak "To początek pięknej przyjaźni" lub "Luke, jestem twoim ojcem". Wyrafinowany montaż, kadrowanie, ekspozycja postaci - mamy tu rewolucyjne trendy, precyzyjna logika scenariusza tnie głębiej niż żyletka Polsilver. Nie będziesz już taki sam jak to wszystko zobaczysz i usłyszysz.

Nad tym obrazem można się pastwić ale to byłoby zbyt proste. Popełniono sporo złych filmów ale w The Room naprawdę jest coś wyjątkowego, coś pięknie ułomnego a jednocześnie szczerego.

Jeśli chcesz poważnie rozmawiać o kinematografii, musisz znać ten film.

piciu6

nie dam się złapać Cool

SwordMaster

też myślałem, że to jakieś internetowe legendy i że będę odporny

z filmwebu:
"ten film zasługuje na 1 i na 10 jednocześnie - i autentycznie nie mam pojęcia jaką mu wystawić ocenę"
"Jeśli celem sztuki jest budzenie emocji i zostawanie w pamięci to ten film niewątpliwie spełnia swoją rolę"
"To jedyna produkcja w której można się śmiać do rozpuku, doświadczając jednocześnie uczucia kompletnej żenady"

bez jaj, warto zobaczyć, to nie jest zwykły film jak tysiące innych zwyczajnie nieudanych filmów
dlatego przebija on moim zdaniem Plan 9

Olej

mnie tez rozlozyl na lopatki
mialem problem z przebrnieciem przez pierwsze 5-10 minut, ale jak potem z kazda kolejna robilo sie jeszcze gorzej to juz przepadlem na amen Laughing

firesoul

dzięki, rozjaśniliście mi problem z filmem na dzisiejszy wieczór

piciu6

Rzucili do Biedry nowego Blade Runnera, więc kupiłem i obejrzałem. Bardzo dobrej jakości produkt, ale tylko produkt. Rozkminy replikantów nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia, przeciągane sekwencje wkurwiały, zdjęcia i scenografia zachwycały . Przez 3/4 filmu Denis sili się na artyzm rozwlekając ujęcia i "filozuje" by nagle jebnąć wszystko do kąta, wcisnąć gaz i zrobić Star Treka.

SwordMaster