Power of Metal

Est

Ja oglądam zarówno złe, jak i dobre filmy, tylko o tych drugich mało co piszę, bo te złe mają w sobie coś co przyciąga.

piciu6

i to mnie właśnie martwi green

z drugiej strony ma to swoje plusy, po prostu korzystam z ciebie Cool

SwordMaster

Karma

Dead snow - martwe zło niech się schowa, to było lepsze i bardziej śmieszne. Już myślałam, że to będzie zwykła podróbka Martwego zła, ale SS- mańskie zombie mnie rozbawiło, szczególnie pod koniec. ..co by tu sobie amputować po ugryzieniu zombie:)

Est

Dwójka bije pierwszą część w każdym aspekcie.

piciu6

Karma

Poleciałam od razu z drugą częścią. Zdecydowanie inny klimat ma. Więcej komedii Smile

a ukochana jaka urocza. Popłakałam się ze śmiechu Very Happy

piciu6

Podróż na sto stóp - takie czilałtowe kino, można z herbatą i deserem obejrzeć, tym bardziej, że to bardzo pachnący kuchnią film .

Gorgor

Przestrzegam przed Sin City 2 - słabizna. Bliżej temu filmowi do "Machete" niż do pierwszej części. Kadry się zgadzają, dialogi się zgadzają, muzyka pasuje. Zabrakło klimatu. Sam Marv nie uratuje całego filmu.

piciu6

zaskoczenie sie skończyło wraz z ostatnim kadrem jedynki, więc tutaj treść
może co nieco namieszać, albo i nie, na pewno zobaczę.

Niezniszczalni 3 - taka rozpierducha dla rozpierduchy, lubie tych facetów, więc obejrzałem, ale scenariusz dychawiczny mocno, oraz nie wykorzystany potencjał Snipes'a oraz Jeta. Gibson świetny, Banderas też .Dialog Wesleya
z chłopakami " za co siedział " wyborny, szkoda, że więcej takich nie było.

piciu6

Miasto 44 - warto zobaczyć, mimo pewnych niespójności formalnych i stylistycznych oraz bardzo dyskusyjnych metafor, powiem nawet, że mocno kiczowatych, ale być może odbiorca do którego owe landszafty są adresowane charakteryzuje się taką ciosaną wrażliwością . Dobre aktorstwo młodych twarzy, efekty absolutnie bez wstydu i parę scen czochrających mocno. Do tej pory hasło film i powstanie projektowało mi śmierć Ałły z Kolumbów, teraz doszły przynajmniej dwie nowe sceny, więc coś się jednak wydarzyło.

Karma

SwordMaster

piciu6

ostro musi być

SwordMaster

jeszcze ostatnio:
Godzilla - nie był aż taki zły jak myślałem, oglądało się dobrze, miał swój klimat. Co prawda to nie Transformersy i średnia monstrów na ekranie znacznie mniejsza, hehe, jednak gdy pojawia się Godzilla robi się epicko. Rozwałki i destrukcje co najmniej bardzo dobrze. Podejrzewam, że w kinie moje ogólne wrażenie podskoczyłoby o punkcik.

Naam yi boon sik (Niewidzialny cel) - wydawało mi się, że jestem odporny na skośne koloryzowanie i bajerowość ogólną. A jednak nie. Chińczycy przeszli tu samych siebie, to co z tego, że kaskaderka najwyższych (dosłownie) lotów? Na filmwebie pospólstwo zachwycone, ja chyba muszę odpocząć, absurd za absurdem nawet biorąc poprawkę, że to ze wschodu.